Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leth
Dorosły
Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:55, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
Aaa... No to przepraszam... ^^"
- Nie potknęłaś się, tylko NADEPNĘŁAŚ na mój ogon! - zaprotestował od razu podnosząc go za koniuszek i prezentując wszystkim. Tam na sierści ewidentnie było jakieś wklęśnięcie... Tak! To był pewnie ślad po łapie Leavi! Zaraz jednak usłyszał upomnienie ze strony fioletowej wilczycy.
- Przepraszam za to, że moja siostra nadepnęła mi na ogon... - powiedział z pewną powagą, spuszczając łeb w dół. Zaraz pewnie się oburzy, ale co tam... Taka prawda. W sumie nie on powinien za to przepraszać, tylko ona... Ale już za późno.
Tak to jest, jak się nauczymy mówić, mamo!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Leth dnia Sob 22:56, 19 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:58, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
Ech, trza zasięgnąć tam, gdzie zawsze... Imiona zakończone na "eth" powinno się odmieniać "ecie". Czyli nie Lethie, nie Lethcie, a Lecie.
- Po części, jest to wina każdego z was, aczkolwiek nie powinnyście się na wzajem sądzić. Postarajcie się może... dogadać? - zaproponowała Lea z nutką nadziei w głosie. W głębi serca wierzyła jeszcze, że dzieci się dogadają. Ale czy takie myśli nie nachodziły każdej matki. - Oczywiście, żadne z was nie zrobiło nic specjalnie, prawda? - spytała cwanie. No, ciekawe, czy z jej dzieci będą kłamczuszki, czy też nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leth
Dorosły
Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:09, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
O_o
- Specjalnie szturchnąłem ją przed chwilą i na samym początku. - stwierdził po chwili zastanowienia. - Ogona jej nie podstawiałem... Za cenny jest, bym go pozwolił deptać. - dodał po chwili, zerkając na dziwaczny ogon, który zakończony był paszczą. (Kto nie wierzy - oto [link widoczny dla zalogowanych]!) On taki fajny dla niego był... Ale się nie ruszał... Przynajmniej nie ową paszczą... Może z czasem się nauczy... Kto wie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:13, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
- No dobrze... Więc postaraj się panować nad swoimi emocjami następnym razem, dobrze? Nie szturchaj już siostrzyczki, bo może pewnego dnia zrobisz jej krzywdę... - powiedziała spokojnie Lea. No tak, była coraz bardziej zmęczona. Ale rodzicielstwo to nie zabawa... Spojrzała na dziwny ogon Letha. Hmm... Ciekawe po kim to ma... U niej w rodzinie takich przypadków nie było, więc to pewnie ta... dość specyficzna rodzina Setha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leavi
Dorosły
Dołączył: 15 Mar 2011
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:19, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
- Dobrze, że przynajmniej się przyznajesz... - Odparła zadowolona z tego.. Ale spojrzała na niego i chyba przyznać się także powinna. Cóż, już teraz wiedziała, że nie lubi przepraszać... Słowa nie chciały jej przejść przez gardło. Ale jak mus to mus.
- No dobrze.. Przepraszam, że to zrobiłam... - "Jednak.. nie żałuję tego." Dodała w myślach.. Spuściła wzrok w dół pokazując co innego, no ale... Ważne, żeby zachować pozory.
- O nie, nie! Nie dam sobie zrobić krzywdy... To na pewno nie. - Odpowiedziała na stwierdzenie mamy dumna z siebie i unosząc wyżej łepek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Viktoria
Latający Mag
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:10, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
Viki spojrzała na uciekające szczeniaki. Jak je dorwie to ją popamiętają.
- Shajen, ja je zaraz dorwę... - szepnęła partnerowi do ucha. Spojrzała na Leavi i Leth'a. Ale ssssłodziaki! Viki zaczęła łapać trop Retes'a i Maloe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:28, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
- No dobrze... - mruknęła Lea nieprzekonana szczerością przeprosin Leavi. - Ale krzywdy sobie robić nie będziemy, prawda? - spytała z uśmiechem. Wychowywanie dzieci... No tak, zaczyna się. Ponownie rzuciła spojrzenie Sethowi. Niech się zainteresuje wreszcie swym zacnym potomstwem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Reneesme
Wojownik
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie godnyś.. Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:15, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
Przez całą wizytę tylko się przyglądała. Nie przepadała za tak szczęśliwym widokiem.. Od nie dawna pragnęła by i ona mogła przeżyć coś takiego, ciekawszego. Jednak nie mogła zapominać przede wszystkim o funkcjach Alfy, rodzina na dużo niższym planie. Siedziała zadumana, przypatrując się pociechom Lei.
I pomyśleć, że Rapish / Satsu, była kiedyś psychopatką, a teraz siedzi sobie zwiadowczo w jednej z grot Ognia i wykonuje poważne obowiązki. Na trzeźwo..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Reneesme dnia Nie 12:16, 20 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:45, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
Fioletowa posłała ciepły uśmiech Lei i podeszła do Rapish. Skłoniła przed nią łeb i usiadła obok.
- Są na prawdę urocze, ale w przyszłości wataha będzie miała ciekawe życie z nimi. - powiedziała do wilczycy cicho chichocząc. Po chwili spojrzała na nią i dodała już poważnym tonem - Popraw mnie jeśli się mylę... wciąż obowiązki zaprzątają twą głowę?
Evana sama niedługo znów ponowi swe obowiązki. Tak już miało być do końca jej życia i ona o tym wiedziała. Szczerze mówiąc cieszyło ją, że wróciła do dawnego trybu życia... Nie zupełnie, ale przynajmniej w wojowniczym aspekcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Reneesme
Wojownik
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie godnyś.. Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:58, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
-Dużo tego, jednakże nie narzekam zbyt mocno.. Każdy wybiera sobie sam drogę bycia. - odparła spokojnym tonem, nie uwzględniając poprzedniej wypowiedzi wadery. Rapish przyglądając się maluchom miała coraz większe poczucie, że powinna już iść. Z drugiej zaś strony miło było popatrzeć na ich wybryki.. Żwawe urwisy.
-Niestety nie wszyscy w watasze wiedzą, jaką drogę wybrali. Mało jest takich, którzy swe obowiązki wypełniają dokładnie.. - mruknęła już bardziej ponuro. Nie miała tu na myśli Evany, gdyż ta akurat jako jedyna wypełniała sumiennie zadania jej powierzone.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Reneesme dnia Nie 12:59, 20 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Seth von Wiegemesser
Dorosły
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:00, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
Seth z rozbawieniem obserwował tą scenkę. Słuchał wypowiedzi wilków, coraz bardziej się dziwiąc. Przecież ani on, ani ona nie byli... tacy. Byli spokojni... Choć może wszystkie dzieci takie są. A może... Nie! Lea nie mogła go zdradzić! Wilk ufał jej, a takie podejrzenia były karygodne! Nie powinie od razu nabierać podejrzeń! Odpychał od siebie gnębiące go myśli, aż te ustały. Był spokojny... I pomyśleć, że już po narodzinach jego dzieci zaczęły się ze sobą "bawić"... Wiadome już było, że w przyszłości będą się wspaniale dogadywali. Kiwnął głową Alfie, po czym zbliżył się do swych pociech.
- Słuchajcie mamy. - powiedział poważnie, nie zdejmując jednak uśmiechu z kufy. Miał nadzieję, że jego dzieci zniosą się wzajemnie i nauczą żyć w zgodzie. W końcu będą musieli spędzić ze sobą bardzo dużo czasu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leth
Dorosły
Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:12, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
Wilk spojrzał na tatę z uśmiechem na kufie. Znał dobrze jego głos. Był z nim prawie cały czas... Pamiętał go jedynie podświadomie, jak wiele innych rzeczy.
- Dobrze, tato... - powiedział trochę zdołowany. Musiał uszanować to, że zabraniają mu "bawić się" z siostrą... Bo co innego mógł zrobić? To byli przecież jego rodzice, a rodziców się szanuje. Taka panowała zasada. Odgórna zasada. No właśnie... Czemu są też odwieczne reguły, które zna się od samego początku? Nie wiedział... Szturchnął Leavi łapą i natychmiast odskoczył w tył... Odbił się przednimi łapami od ziemi i nimi intensywnie wymachiwać... Jednak nie umiał złapać równowagi i... Wyleciał z jaskini (o ile w niej był... nie chce mi się teraz sprawdzać ^^") i wylądował plecami na miękkim, ciepłym piasku. Potem było już... z górki. Wilk toczył się, rozsypując dookoła siebie piach. W końcu jednak zatrzymał się, usiadł na czterech literach i niepewnie rozejrzał się w poszukiwaniu groty. Jest! Tylko która to? Wilk widział dwie groty, które obracały się zgodnie z ruchem wskazówek zegara i nie wiedział, która jest tą prawdziwą. Wcześniej była przecież tylko jedna! Leth podniósł się i zaczął iść, nie, nie iść! Zaczął zataczać się w jej kierunku, raz po raz zbaczając z obranej trasy. W końcu zrezygnował. Na jego kufie pojawił się cwany uśmieszek.
- Ale fajnie! Ja chcę jeszcze raz! - zawołał entuzjastycznie, odzyskując władzę nad ciałem. Podniósł się ponownie i podskakując radośnie, wbiegł do jaskini.
- Leavi! Spróbuj! - zachęcił siostrę, pocierając intensywnie skronie, o ile takowe posiadał. Łeb mu pękał... Ale było fajnie! Niech siostra też spróbuje!
No i muszę kończyć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dante de Cossa
Hybryda
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:23, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
Schatt spoglądał z delikatnym uśmiechem na dzieci Lei i Setha. Jakoś nie mógł sobie wyobrazić, że kiedyś też był taki mały i wesoły. Ile to już czasu minęło! Wszystko działo się jakby w przyspieszonym tempie. Po pewnym czasie wilkowi zaczyna się wydawać, że miesiąc jest wiecznością. Tylko... dlaczego? Czyżby miał za mało na głowie? Może wręcz przeciwnie... za dużo? Pewne rzeczy pozostają tajemnicą na zawsze. Czym jest więc życie? Tylko okresem, przez który trzeba przejść. Przykładem była choćby Seele. Żyła dawniej, teraz nie żyje. No właśnie, dawno jej nie widzieli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:23, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
- Czy to ma oznaczać, że jesteś zadowolona z raportów? - zapytała spokojnie. Widząc Letha ponownie zachichotała, jednak natychmiast się opanowała.
- Co do wybranych dróg. Czasami zastanawiam się co sprawia, że wybieramy takie a nie inne. Dlaczego ćwiczymy się by być najlepsi. Ale wtedy przychodzą chwile, kiedy to wszystko składa się na uśmiech innych z wykonywanej przez nas pracy, z uratowanego życia. Z własnej satysfakcji, że robimy coś ważnego i pożytecznego. Wtedy wiemy, że to właśnie czyni nas tymi, jakimi jesteśmy. - powiedziała przypominając sobie słowa ojca. - Wiemy kim na prawdę jesteśmy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Reneesme
Wojownik
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie godnyś.. Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:34, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
-Nie mam zastrzeżeń, a i dziękuję, że informujesz nie na bieżąco. - odparła, mimo bezbarwnego pyska, była zadowolona.
-Sprawa ma dwie strony.. Pniesz się w górę, a Twoja narastająca siła Cię satysfakcjonuje. Gdy zaś osiągasz górę, możesz swój sukces wykorzystać przy pomocy dla innych.. - mruknęła, tak, jak to ona właśnie myślała. Wciąż patrzyła na pociechy, jednak zmysłami była gdzieś indziej.
-Trzeba tylko uważać, by władza nie skierowała się przeciwko innym, zamiast dla nich.. - dodała ciszej, nadal wyprana z głębszych emocji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Reneesme dnia Nie 13:34, 20 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:49, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
- Prawda... Mój pradziad opowiadał mi jak byłam mała, że naszą watahą rządził przed tysiącami lat wielki i potężny wilk. Z początku był dobry dla wszystkich, był kochany przez całą watahę, dbał o swe wilki. Ale pewnego dnia ogarnęła go chęć większej władzy... Zaczął być brutalny, zabijać każdego, kto się z nim nie zgadzał. W końcu wataha go zabiła. Dlaczego? Bo chciał zabić szczenięta. Od tamtego czasu jest przestrogą dla władców mojej watahy... dla mnie też był. - powiedziała spokojnie i uśmiechnęła się do tych wspomnień. - Powiedz mi, jest jakaś rzecz, której wciąż żałujesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Reneesme
Wojownik
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie godnyś.. Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:56, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
-Szczeniaki to przyszłość watahy.. - dodała do wypowiedzi Evany, tym razem zwracając się również to rodziców nowych przybytków.
-Każdy władca jest też zwykłym wilkiem, jednakże umysł zwykłego wilka może mu nie wystarczyć.. - mruknęła po krótkim czasie zadumania. Spojrzała na waderę kontem oka, bolesny był to wzrok, mimo idealnego ukrycia.
-Żałuję.. - powiedziała tylko spokojnie. O tak, żałowała umowy z Mrocznym Osobnikiem, który w zamian za jej duszę przywrócił jej 'zdrowy rozsądek'. Przewidział, że będzie ona władczynią, że zostanie rozsądnym mentorem.. Tu nie kłamał, jednak zabierając duszę Satsu, odebrał Rapish prawdziwego wilka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Reneesme dnia Nie 13:57, 20 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:49, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
Lea uśmiechnęła się widząc "zabawę" Letha. Zostawiła młode pod opieką taty i czując w sobie gospodynię podeszła do Repish i Evany i spytała:
- Droga Alfo, Wojowniczko, czy mogę zaproponować wam coś do jedzenia lub picia? - sama nie wiedziała, czy cokolwiek mają, musiała zapytać Setha, w końcu to jego dom. Ale spytać wypada.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:52, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
Jael chyba się zawiesił.
- Oo... Witam szanowną Alfę. - rzekł z uśmiechem i skłonił się Rapisz niemalże do samej ziemi. - Proszę, wybaczcie, lecz czas na mnie. Praca czeka! Świetne dzieciaki, swoją drogą. - dodał i mrugnął do małej Leavi. Po chwili wybył z jaskini i zniknął między drzewami, jak zawsze.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leavi
Dorosły
Dołączył: 15 Mar 2011
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:24, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
Młoda spojrzała na kolejnego wilka, który teraz coś im... kazał? Nie, prosił. Przekrzywiła delikatnie łebek i kiwnęła twierdząco głową. To był... tata? Dlaczego przepraszam bardzo, ona jest czarna, brat jest szary gdy ich rodzice są brązowi? oO Nie wiedziała, ale może to tak... teraz? Znowu poczuła "tyknięcie". Spojrzała w stronę brata, który jak szalony (XD) wyleciał z jaskini. Znów podświadomie uniosła brew do góry i powolnie poszła za braciszkiem. Wychodząc z jaskini zauważyła zmianę powietrza, na trochę takie... świeższe. Nadal było ono wręcz duszące, jednak różniło się. Widząc jak szara kulka stacza się z góry zaczęła się śmiać zasłaniając drobną łapką pyszczek.
- No dobra, dobra... nie krzycz. - Zachichotała i spojrzała w dół. Mmm... Przez chwile miała pewne wątpliwości, ale przecież. Do odważnych świat należy! Cofnęła się parę kroków do tyłu, zamknęła oczy i machając łapkami zaczęła biec do przodu. Po chwili poczuła jak zaczyna staczać się z górki, prędkość rozwiewała jej krótkie futerko. Zatrzymała się dopiero na brzuchu z rozstawionymi po bokach łapami. Zaraz zaczęła się śmiać, przewróciła się na kręgosłup i złapała łapkami za brzuch.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|