Madness
Młode
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:45, 09 Lis 2011 Temat postu: Szalone KP - Madness |
|
Imię: Madness. Szaleństwo, tak po Polskiemu. :3 [Choć raczej każdy tu już wie. x3]
Wiek: Młode, ma około 1 rok.
Proponowana ranga: Jak ktoś kiedyś napisał: "Przyszłość pokaże skrywane talenty".
Ranga: Brak, acz zgłoszę się po młode. :3
Historia: Jest naprawdę ciekawska świata, wszędzie jej pełno, wszystkiego musi się dowiedzieć, lubi też często zadawać pytania w nieodpowiednich chwilach. Z reguły miła, przyjacielska i potulna, acz gdy się ją zdenerwuję przestaje być słodkim barankiem. Jak jej imię wskazuje jest szalona - I to mocno. Zawsze pozostanie dużym dzieciakiem, przynajmniej to są jej plany na przyszłość. Kocha zabawę, uważa ją za lek na wszelkie smutki. Tyle można powiedzieć, jak na razie.
Charakter: *Historia ma ubytki w sensie. x.x*
Zdarzyło się to daleko stąd, albowiem w zupełnie innej krainie, w innej watasze. Narodziła się tam mała waderka imieniem Shee. Imię zwykłe, w jakimś z dawnych języków znaczy to tyle co 'milcząca'. Stało się tak ponieważ w chwili swych narodzin nie płakała, piszczała, kopała - Po prostu spała. Przez pierwsze godziny nie dawała oznak życia, choć nikt nie zdawał sobie sprawy co dzieje się w jej wyimaginowanym umyśle:
~
- Czy już muszę iść? Ja chcę zostać! - Mała duszyczka przyczepiona była nogi drugiej, większej. Płakała, niechętnie spoglądając na wielką bramę, do której żwawo kroczyły inne dusze. Jak one mogą być tak szczęśliwe? Nie będą tęsknić za tym światem?
- Widzę, że nadal nic nie rozumiesz... - Druga przykucnęła, spoglądając w oczy przyszłej waderze. - Taka kolej rzeczy, nie bój się zmian. Spokojnie, kiedyś tu wrócisz. - Otarł jej łzy, uśmiechając się delikatnie.
- A obiecujesz? - Mała przestała łkać, spoglądając na starszego towarzysza.
- Obiecuję. - Jeszcze raz uśmiechnął się przyjacielsko, zaraz zdając sobie sprawę z czasu jaki już minął. Już dawno powinna być na świecie!
- Będę o tobie pamiętać... - Rzuciła już tylko, przekraczając bramę życia.
Jaka była radość rodziców gdy okazało się, że ich córka żyje i ma się dobrze! Miała 4 braci, żyło im się sielankowo. Codziennie zabawy, bezpieczeństwo i godne królów wyżywienie. Nic jednak nie trwa wiecznie...
Pewnego dnia obudził ją krzyk. Przerażona automatycznie schowała się za niewielkich rozmiarów skałą, która znajdowała się w jej jaskini. Słyszała czyjeś krzyki, czuła obce osoby. Nie znaleźli jej, po chwili już ich nie było.
Gdy wyszła zobaczyć co się stało zauważyła martwe ciała swoich rodziców i rodzeństwa, nadal nie rozumiała co właśnie się stało.
- Mamo, tato, obudźcie się...Proszę, wstańcie! - Oczy małej stały się szkliste, a ona nadal miała cichą nadzieję, że rodzice tylko żartują.
- Obudźcie się... - Rzekła zrezygnowana, zdając sobie sprawę z sytuacji. Postanowiła uciec, zacząć życie od nowa. - Bądź silna. - Szeptała sobie tylko, gdy nastąpiły chwile zwątpienia w jej wędrówce. Gdy znalazła się na wielkiej pustyni, nie wiedziała już co robić. Była zmęczona, wyczerpana, odwodniona. Wiedziała, ze jeśli zaśnie, umrze, ale była tak śpiąca...
- Ej, ty! Nie śpij! Jesteś blisko! - Jakiś obcy głos odezwał się, choć tak naprawdę był jej dobrze znany.
- Kim jesteś? - Odezwała się, zaczynając się rozglądać.
- Ważne kim jesteś ty. - Odparł obcy.
- A kim jestem? - Może chce jej w ten sposób powiedzieć, że stanie się jej obiadem?
- Powinnaś raczej zapytać o to siebie.
- Gdzie jesteś, czego jestem blisko? Czekaj! - Chodź p głosie nie było już śladu. Ona jest... nikim. Jedynie marną istotką bez domu bezcelowo krążącą po tym wielkim świecie.
- To wszystko to szaleństwo... A może to właśnie jest moje przeznaczenie? To nie ma sensu...
A jeśli... może szaleństwo to klucz dla mnie by mieć szczęśliwe życie?Jak na razie nic o tym nie mówi... - Ciągle biła się ze swoimi myślami, w końcu będąc już pewna swej decyzji. idzie dalej. Nie poddaje się. Może już pewnie powiedzieć kim jest...
Szaleństwem.
Ekwipunek: Duch-Towarzysz, który przybrał postać nader kolorowej sowy, wierny kompan Mad. Często prawi mądre słowa, lub załamuje się obserwując szczeniackie zachowania Mad. Nazywa się Tom, choć często nazywany jest przez waderę 'puszkiem' co nieco go denerwuje. A tak po za tym to ma jeszcze 50 kostek.
Coś więcej: Raczej nic, przynajmniej tak mi się wydaje.
Atrybut: Wytrzymałość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|