Test na betę ~ Viktoria

Viktoria

Polana. Przepływa przez nią niewielki strumyk. Wokół niego rośnie trzcina, a na gładkiej tafli wody pływają lilie wodne. Piękne jest to miejsce. Miejsce w którym zostanie przeprowadzony test Viktorii na Betę Wody.

Viktoria przysiadła na jednym z licznych tu kamieni. Poczęła czekać na Egzaminatora lub Egzaminatorkę. Była w niebo wzięta. To jej szczęśliwa chwila. Teraz może stać się Betą...

Carly

Tymczasem przybyła tu wesołym truchtem Alfa. Wyłoniła się z wysokich traw na polanie. Widząc Viktorię, przystanęła, przekrzywiając śmiesznie łeb. Usiadła i wzięła wdech. Kolejny test. Oby wypadł jak najlepiej. Oby ona oceniła sprawiedliwie. - Witaj, Viktorio! Na jaką rangę chcesz dziś zdawać? - spytała rezolutnie. Słyszała pogłoski, że Viki jest zazdrosna o jej posadę. Ale Carls osobiście nic do niej nie miała.

Viktoria

Viktoria wymusiła uśmiech. Wzięła głęboki oddech. To będzie dłuuugi test.
- Siemka. Mam zamiar zdawać na Betę naszej kochanej Watahy Wody. Szkoda, że Legenda straci to stanowisko... - udała smutek. Wcale nie było jej żal, że Leg straci tą posadę.

Carly

- Legenda? - Carly na chwilę odwróciła wzrok w zamyśleniu. Legenda. Jej przyjaciółka, tak zaufana.. Na pysk skrzydlatej wpełzł swego rodzaju smutek. To tak jakby pozbawiała ją tej ważnej posady.. Takie to uczucie. Po chwili ogarnęła się i westchnęła jedynie. - W takim razie będziesz mi musiała być zaufana.. - mruknęła tajemniczo, wlepiając rubinowe ślepia w fioletową osobę Viki. Skrzydlata wyłapywała najmniejsze zmiany emocji. Szczerze mówiąc, skoro Magiczka była zazdrosna tak bardzo, Carly niezbyt wiedziała, czy będzie jej mogła ufać bezgranicznie. Zobaczymy. - W takim razie, dlaczego chcesz zostać Betą?

Viktoria

Viktoria opanowała swoje humorki. Teraz musi się wykazać.
- Bardzo chciałabym wykazać się przed wilkami z naszej Watahy. W dodatku do Krainy przybywa coraz więcej wilków, które dochodzą do Watahy Wody. Nie mówię już o rodzących się co chwila szczeniakach. W ostatnim czasie władzę sprawował Qedr, o którym słuch już zaginął. Później stanowisko Bety obięła Legenda - o niej też dawno nie słyszałam. Więc pozostałaś tylko ty i chciałabym Ci pomóc, tak jak wilkom z naszej Watahy. Swoimi czarami mogę obronić wilki i pomóc w trudnościach. Jednak przyznam się, że trochę lubię władzę... - Machnęła leniwie ogonem. Nie odrywała swego wzroku od Carly.

Carly

- Władza jak władza, ważne żeby ją wykorzystac godnie, sprawiedliwie i się nie szarogęsic - zaśmiała się, jednak mówiąc całkiem poważnie - No, dobrze. W takim razie dlaczego akurat ty się nadajesz? Dlaczego ciebie miałabym wybrac, a nie kogoś innego? - spytała.

Viktoria

- Od dawna staram się o to stanowisko, zależy mi na sprawach watahy. Mam nadzieję, że mogłabym przysłużyć się watasze będąc Betą i posiadając większe możliwości. Dlaczego akurat ja? Cóż... nie ma chyba jakiegoś przekonującego powodu, ale po prostu, jak już mówiłam, chciałabym wspomóc watahę i odciążyć cię od niektórych mniejszych obowiązków. - Wyprostowała się i zilustrowała wilczycę przyjaznym spojrzeniem.

Carly

Wilczyca ponownie stała się jakby nieobecną. Wpatrywała się w Viktorię jakby niemo, ślepo, głucho.. W końcu poruszyła gwałtownie łbem tak, że wiatr świsnął w zderzeniu z jej krwistoczerwonymi włosami. Taka zmienna. Taka zmienna ta następczyni Legendy.. - Co chcesz zrobic dla Watahy? Zmienisz ją w jakiś sposób? - spytała jak gdyby nigdy nic spokojnie.

Viktoria

Viktoria przeraziła się z lekko zachowaniem Carly. Szybko się jednak otrząsnęła.
- Dla Watahy chcę tylko dobra. A jest na razie tak doskonała, że nie trzeba w niej nic zmieniać. Jeśli coś będzie potrzeba - jestem gotowa zrobić wszystko dla Watahy. Z magią czy bez sobie poradzę - powiedziała stanowczo, nie tracąc kontaktu wzrokowego.

Carly

- Jakie cechy i umiejętności winna miec Beta? Czy ty takie posiadasz? - spytała nagle beznamiętnie, jednak zaraz odchrząknęła. Tak jakoś wyszło. Samo. Może to dlatego, że do Viktorii nie była do końca pewna, a i kłamac i ukrywac antypatii nie potrafiła, niestety.

Viktoria

Viktoria przypomniała sobie co powiedziała jej Atrita na ten temat. Jednak była trochę smutna, że Carly nie jest pewna co do niej.
- Dobra Beta powinna być sprawiedliwa, opanowana, pomocna, rozmowna, nie stronnicza, jednocześnie stanowcza, zdecydowana oraz zależnie od potrzeb: ostra. Powinna przede wszystkim wspierać Alfę i odciążać ją z tych mniej ważnych rzeczy. Do niej także należy przeprowadzanie niektórych testów oraz decydowanie w razie nieobecności najwyższej władzy - wyrecytowała. Przełknęła cicho ślinę i dodała: - Ja-ja jestem taka. Bywam czasem zbyt porywcza, ale dla Watahy zrobię wszystko. Mogę zmienić zachowanie - albo sama, albo za sprawą magii. Wiem, że mi nie ufasz, ale bardzo mi zależy żeby móc w końcu wykazać się jak najlepiej dla wilków z Wody.

Carly

- Wierzę - przerwała nagle - Wierzę, że dasz sobie radę. Zazdrośc do silne uczucie, ja o tym dobrze wiem, ale przecież obie chcemy dla watahy jak najlepiej - uśmiechnęła się doń ciepło - Dzierżysz w łapach tak potężną zdolnośc jak władanie magią i przychodzi ci to z łatwością, to wystarczy na dowód, że jesteś godna tego stanowiska. Nie będę sprawdzac jak walczysz, w końcu magia to też swego rodzaju broń. Wypełniaj swe obowiązki dobrze i sumiennie - wilczyca wstała, poruszywszy uszami spokojnie. Po chwili mrożącej ciszy.. - Gratuluję, Beto Wody - zaraz potem można było usłyszec świst przecinanego powietrza, jako że Alfa rozłożyła skrzydła, a zaraz potem trzepot..

z.t

Viktoria

Viktoria spokojnie kiwała głową na każde stwierdzenie Carly. Serce zaczęło jej bić szybciej. I gdy w końcu powiedziała, że Viki jest Betą, poczuła ulgę. Niezmiernie się cieszyła.
- Dziękuję... - powiedziała, lecz Carly już odleciała. Patrzyła na oddalającą się kropeczkę, która po jakimś czasie zniknęła. Wtem z jej ust wydobył się krzyk. A raczej okrzyk radości. Była w niebo wzięta. Teraz czas odwiedzić Evanę. Uśmiechnęła się do siebie i poleciała do "Złotego Smoka".

z/t