Teścik Zoe na Maga.

Zoe

Niezwykła polanka. Na samym środku polany znajduje się pomnik zacnego Merlina. Otoczony on wieńcami i kwiatami, które przyniosły wszystkie wilki, podziwiającego tego potężnego czarodzieja.

_____________________________________________________________

Zoe przyszła spokojnie na polankę, uśmiechając się pod nosem. Podejście numer two. Może tym razem się jej uda? Usiadła spokojnie i cicho powtarzała sobie formułki paru zaklęć, które przeczytała przed testem.

Kaji Meyit

W podskokach przylazła tutaj i Kajeczuleczunieńka, która z szerokim wyszczerzem spoglądała na pomnik zacnego, wspaniałego Merlina. Zatrzymała się niedaleko zdającej, na którą zaraz przeniosła wszelką swą uwagę i uśmiechnęła się jeszcze szerzej, w geście tym pokazując całą kolekcję białych, ostrych zębów.
- Witam! - przywitała się głośnym okrzykiem, w którym pobrzmiewała nieskrywana radość. - Dlaczego chcesz zostać kimś takim, hn? - zapytała zaraz, już bombardując młodziutką waderę pytaniami.

Zoe

-Dzień Dobry.-odezwała się Zoe do Kaji Meyit-Chciałabym zostać magiem, by sama uczyć się nowych rzeczy (samokształcenie), zdobyć szczyty moich możliwości, tworzyć artefakty o niezwykłej mocy, kształcić swój rdzeń, pomagać mojej watasze oraz innym.-powiedziała. Tak, zapamiętała wszystko z poprzedniego testu z Kaji.

Kaji Meyit

Machnęła tylko łapą, kładąc się na ziemi i przewracając - tak, jak na wcześniejszym teście - na plecy, wymachując przy tym raźnie kończynami. Nie zważała zbytnio na rozsypaną dokoła jej głowy grzywę, uśmiechając się szeroko i radośnie.
- Dobra, dobra, odpuśćmy sobie już te ceregiele i przejdźmy do czegoś ciekawszego! - wykrzyknęła z entuzjazmem. - Skąd, ojo-san, Magowie czerpią energię do zaklęć? - zapytała, przymykając śmiesznie swoje szmaragdowe ślepiska.
- O, o! I co takiego chcesz uczynić dla Watahy będąc Magiem, un! - dodała po chwili głośno i wyraźnie, chcąc z "ceregielowych" pytań zadać wyłącznie już to jedno. Była ciekawa, a co!

Zoe

-Mag czerpie energię z natury, magicznych przedmiotów oraz ze swojego rdzenia umieszczonego w środku duszy-wyrecytowała Zoe.-Co chcę zrobić dla Watahy? Ogólnie jej pomagać. Chronić członków Nocy. Chciałabym pomagać np. w zabezpieczaniu magią niektórych miejsc, tak jak to ostatnio zrobił Xytherian z naszą Spiżarnią.

Kaji Meyit

Zarechotała, zdając sobie sprawę z tego, iż jedzie z młodą waderą na dwa fronty. Niezwykle się jej to spodobało, toteż wielce ukontentowana zadała kolejne pytanie:
- Sprecyzuj "z natury". - Cóż, może nie było to do końca pytanie, niemniej wymagało to odpowiedzi.
Zamachała łapami, po czym mlasnęła donośnie, nim odezwała się jeszcze raz, dalej chcąc korzystać z taktyki na "dwa fronty".
- Do czego tak w ogóle przyda Ci się magia w życiu?
Może podobne to było do wcześniejszego pytania, lecz teraz tyczyło się wszystkiego, a nie jedynie służbie Watasze.
Nyah!

Zoe

Zoe szczęka opadła. Tyle magów spotkała i każdy jej mówił, że z natury. Ale dokładniej z czego...? Tu już będzie kłopot.
-Z roślin.-powiedziała. Może strzeliła dobrze bądź źle.-A do czego? Mogłabym pomagać moim znajomym, przyjaciołom, a także innym wilkom, łatwiej byłoby mi prowadzić swój sklep. Zamiast sprowadzać mikstury i inne magiczne przedmoty, mogłabym je tworzyć sama. Dodatkowo oprócz pomocy...-tu Zoe się zawiesiła. Co? W sumie wychodzi na to, że z ważnych celów to pomoc i prowadzenie sklepu, a z mniej ważnych jej uciecha z władania magią-...wiele innych rzeczy.

Kaji Meyit

Zarechotała, wpatrując się w Zoe uważnym, acz iskrzącym wzrokiem szmaragdowych ślepi. Zamachała przednimi łapami wesoło, wtórując jeszcze puszystym ogonem.
- Gdybyś tak uczyniła, zabiłabyś te biedne roślinki - odpowiedziała beztrosko i wesoło, po czym zarechotała. - Jeżeli chodzi o czerpanie energii z natury, to pobieramy ją dokładnie z nurtów energetycznych ziemi; jej energetycznych ścieżek przepływających przez cały glob; naturalnego nurtu przyrody. - Zaśmiała się, przymrużając oczyska. Cóż, podczas testu Sammi'ego zaliczyła mu "z natury", więc postanowiła przymknąć na tę kwestię ślepiczka. - A teraz powiedz mi, jak Mag wyzwala taką energię? I jakimi cechami powinien się odznaczać czarodziej!
Znó na dwa fronty? Czemuż nie!

Zoe

-Ma powinien być rozważny, mądry, opanowany... No i sprytny. Powinien być także dokładny, bardzo perfekcyjny...-wymieniała powoli Zoe, wyliczając w pamięci wszystkie te cechy.-Nawet drobny błąd może zaważyć na działaniu choćby eliksiru, nieprawdaż?

Kaji Meyit

Zmarszczyła swój nosek, wpatrując się w waderę szmaragdowymi, lśniącymi i jednocześnie bacznymi ślepiami. Zamachnęła krótko łapami, nie powstając z ziemi i dalej leżąc na plecach.
- Odpowiedziałaś krótko na to pytanie, a drugie totalnie olałaś - wytknęła, przymrużając oczyska i wreszcie przekręcając się na brzuch. - Mag powinien cechować się umiejętnością skupiania się, mądrością, wytrwałością, wytrzymałością, zwinnością: co jest niezwykle ważne podczas bitwy: sprytem, perfekcyjnością, elastycznym umysłem, kreatywnością, ciekawością, chęcią do nauki, studiowania grubych ksiąg... Wyliczać można w nieskończoność, a Ty wskazałaś zaledwie kilka przymiotników bez większego rozwinięcia. - Zamilkła, mlaskając głośno i bujając się w lewo oraz prawo. - Nie podoba mi się to, ani odrobinę.

Zoe

Zole przygryzła dolną wargę i opuściła łeb.
-Owszem, moja odpowiedź była bardzo skąpa. Spryt przydaje się mu podczas wielu bitew, gdzie nie tylko zaklęcia i eliksiry pomogą. Musi mieć jakąś strategię. Co do perfekcyjności- chyba jedna z najważniejszych cech. Za mało lub za dużo danego składniku w eliksirze może doprowadzić do kłopotu. Każda miarka się liczy. Mag nie powinien także uważać się za lepszego, wywyższać się. To, że panuje nad tak wielką mocą, nie znaczy, że jest najsilniejszy na świecie. Liczy się rozum.-wyrecytowała-Teraz rozwinęłam tylko tamte przymiotniki. Nie, nie chce teraz się poprawiać na siłę, nie liczę, że jak teraz wyrecytuje wszystko z pamięci na sto procent zdam. Chcę, byś dobrze oceniła moje wszystkie umiejętności, w tym każdą wypowiedź.

Kaji Meyit

- To właśnie zamierzam zrobić - odpowiedziała śpiewnie, uśmiechając się szerzej niźli zwykle. Bardziej drapieżnie; niby Łowca, który wypatrzył smakowitą zwierzynę.
Nie musiała dodawać, iż Zore coraz bardziej traciła w jej szmaragdowych oczach. Nie musiała wypowiadać tego na głos, gdyż w jej gestach, w jej spojrzeniu, w jej ruchach doskonale widać było to, że zamierzała się teraz doskonale zabawić jej kosztem. Wredne? Być może. Ale Kajeczuleczunieniuńka nigdy nie przejmowała się tym, jak postrzegają ją inni czy jak o niej myślą.
- A teraz bądź tak miła i odpowiedz na pytanie, które tak ładnie ominęłaś.

Zoe

Zoe nabrała powietrza do ust i odpowiedziała:
-Moim zdaniem chodzi o zaklęcia. Wkońcu to ich używamy do wszystkich czynności magicznych, no może oprócz eliksirów i takich tam.-odpowiedziała, machając ogonem i szczerząc kły.

Kaji Meyit

Zaśmiała się - zaśmiała się naprawdę głośno, podrywając przy tym ziemi i niemal tańcząc. Dopadła do młodszej wadery i chwyciła niespodziewanie ją za łapę, którą zaraz poczęła potrząsać energicznie.
- Dziękujemy pani, może pani już iść! - wykrzyknęła entuzjastycznie, dalej chichocząc i rechocząc.

Zoe

Zoe otworzyła szeroko paszczę. Zdała czy nie? Aż ciarki przechodziły ją po plecach, że miała się o to pytać.
-Zdałam?-spytała cicho. Opuściła łeb.-Czy zdałam?-spytała jeszcze ciszej.

Kaji Meyit

Zaśmiała się głośnie, siadając - ażeby nie przewrócić się przypadkiem - i mówiąc między chichotami:
- Oblałaś, oblałaś, ojo-san!. - Klasnęła donośnie, szczerząc swoje śliczne, białe ząbki. - Po pierwsze: do eliksirów również używa się często zaklęć. Ażeby ustabilizować go, związać oporne składniki i takie tam. Po drugie: zaklęcia są już uformowaną energią, która została wcześniej pobrana. - Rozłożyła łapy w bezradnym geście. - I jak ja tutaj mam cokolwiek zaliczyć do dobrych odpowiedzi, hn? Tak więc, pani już dziękujemy.
Pomachała jej raźnie i energicznie.