Test na Szamana ~ Krillan

Krillan

Spokojna, aczkolwiek tajemnicza i skrywająca wiele zaskakujących wartości, pustynna 'polana'. Wiatr wiał tu dość mocno, a w pobliżu można było ujrzeć jedynie kilka samotnych baobabów, które tworzyły leniwą oazę. Złocisty piach unosił się lekko nad linią powierzchni, a w powietrzu można czuć było dziwny, mdły zapach. Sama atmosfera nie była zbyt orzeźwiająca. Pustynia, jak pustynia.. Nigdy nie wiadomo co wyimaginuje tam Twój umysł..

~~

Leniwym krokiem, z brązowym ogonem przy ziemi, dotarł w to jakże mało przyjemne miejsce by odbyć swój pierwszy egzamin z życia. Jego kremowa, długa grzywa targana była przez wiatr, a żółte ślepia odkrywały powoli zakres otoczenia. Zastrzygł prawym uchem, gdyż lewe było rozszarpane do połowy. W końcu dotarł pod dość duże drzewo i usiadł w owym miejscu, ogonem lekko zamiatając wydmę. Zmrużył oczyska i oczekiwał swego nauczyciela.

Phobs

Przypełzł tu coś nie w sosie. Miał skrzywiony pysk jakby czymś się trapił. Chwilę później jego bystre oczy wyśledziły sylwetkę Krillana.
-Ou, kochany...-zaczął westchnieniem.
-...łatwo nie będzie.-dokończył. Zaprawdę, Phobs miał dziś paskudny humor... Najchętniej rozszarpałby swojego egzaminowanego i poszedł sobie odpocząć. Ale niestety, obowiązki to obowiązki...

Krillan

Jakoś nie przejął się zbyt dąsaniem Alfy. Uśmiechnął się tylko naciąganie, z lekkim kaprysem i skinął głową z szacunkiem.
-Nie wątpię, a i nie liczę na to.. - odparł, zdając sobie sprawę, że samiec da mu popalić. Obserwował jeszcze chwilę otoczenie, po czym jego żółte ślepia spoczęły na egzaminatorze. Opanowany stan basiora, był codziennością.

Phobs

Spocisz się... Oj spocisz się kochanie, a to ja z ciebie ostatnie poty wycisnę. Tak szybko chciałeś przystąpić do testu, to dostaniesz... Rangę? niekoniecznie... Ten test obije ci się po kościach, mam nadzieje, że nie będzie miłym wspomnieniem... - różne myśli krzątały się po głowie Phobsa.
-Szaman, tak? Dlaczego akurat ta rangę chciałeś zdawać? dlaczego nie - na przykład - Mag? Czym tak naprawdę te rangi się od siebie różnią? - padła pierwsza seria pytań. Phobs się dopiero rozkręcał - miał zamiar być bezlitosny.

Krillan

-Zostać chciałbym szamanem, gdyż od dziecka fascynowała mnie siła umysłu. Od najmłodszych chwil mego istnienia analizowałem wilcze zachowania, gesty i wszystkie wartości. Skrywałem nadzieję, że nie zostanę zauważony przez żadnego z nich, a będąc w ukryciu mogłem bezszelestnie rozszerzać swą wiedzę na owe tematy. - przerwał na chwilę, wiedział, że od urodzenia było coś z nim nie tak. Nie pasował do swojej rodziny, jednakże nie zamierzał wspominać o 'cudownym oświeceniu'.
-Jako szaman nie będę bawił się w magiczny bałagan. Nie imam się boskich zaklęć, a raczej opieram się na całej egzystencji, która jest tematem najbardziej nurtującym moją osobę. - odparł zwięźle. Nie krępował się odpowiedzi i był pewny siebie, chociaż wiedział, iż do końca niczego nie może się spodziewać.
-Nie uważam, że potęga tkwi w sile mięśni, a nadmiernie w sile umysłu.. Nie zbadanym bowiem, jest ono źródłem mocy.. - mruknął z dość ponurą miną.

Phobs

-Zaklęcia? dobrze. Pamiętaj jednak, że szaman ma nieco trudniejszą robotę niż mag... On przede wszystkim czerpie siłę ze świata umarłych, by pomagać żywym. Tu nie ma kolorowych fajerwerków, tu nie potrzebujesz artefaktu by kontrolować moc... Tu jesteś tylko ty i dusze, które czekają na wyzwolenie. - rzucił już nieco łagodniej. Odpowiedź Krillana była prawie trafna, co niezmiernie go zadowoliło. Niemniej jednak przytłaczająca atmosfera wcale nie opadała.
-Dlaczego szamani nie są dobrze spostrzegani w świecie duchów? może prościej: Dlaczego duchy wolą unikać szamanów?-rzekł dość oschle. Biedne duchy... By szaman mógł wykorzystać ich moc najpierw musi je zwabić pod pretekstem oswobodzenia. Musi omamić dusze, by ta przekazała mu moc. Musi jej obiecać, że powróci ona jako nowa istota do żywych i - tutaj najgorsze - nie dotrzymać obietnicy. Nie wszystkie duchy od tak oddadzą swą moc. Dlatego tez szaman musi je okłamywać by dopiąć swego.

Krillan

-Nie oczekuję, że to będzie łatwa sprawa.. Duchy nie chcą współpracować gdyż spodziewają się fałszerstwa ze strony szamanów. Chcą oni posiąść moc by zarówno zgłębiać tajniki życia, a i życia po śmierci przede wszystkim. Większość zmarłych dusz unika szamanów, gdyż nie chcą robić sobie złudnej nadziei na powrót do świtu poranka. Jednakże zarówno szaman nie ma łatwego zadania by owe dusze zwabić w swe łapy niby to dobrodziejstwa. -nie wiedział czy dobrze odparł na pytanie, lecz znaną mu tezą było, iż 'mądrość to nie - wiedza, a chęć wiedzy..'

Phobs

Phobs przytaknął wpatrzony w punkt w oddali.
-A powiedz mi proszę... Czy szaman musi wypowiadać formuły magiczne przy zaklinaniu ducha?-spytał nie spuszczając wzroku. Zamyślił się nad swoją karierą - którą drogę on wybierze?

Krillan

-Szaman to nie magik.. Łączy się ze światem wolnych dusz, poprzez siłę swego umysłu. - odpowiedział tak, jak mu w duszy i rozumie grało. Nie uczył się na ten 'sprawdzian'.. Sądził, że jeśli dane mu jest być pośrednikiem, to da sobie radę.

Przepraszam za długą nie obecność ale nie miałem kompa ;/

Phobs

Phobs uśmiechnął się szelmowsko.
-Dobrze, niech ci będzie... - przytaknął spokojnie. Chciał Krillana podpuścić, by ten myślał, iż jego odpowiedź nie była w pełni zadowalająca. Istotnie, nie była - ale nie aż tak bardzo, jak wskazywał to ton głosu Phobsa.
-Gdy już uda ci się przywołać ducha... co dalej? - rzucił nawet nie spoglądając na egzaminowanego.

Krillan

-Nie można od tak przywołać sobie ducha.. By ściągnąć go z jego świata, trzeba mieć istotny powód. - odpowiedział. Czasami wydawało się, że mówi na całkiem inny temat, chcąc po prostu uzupełnić i wylać swoje myśli z siebie, na światło dzienne.
-Sądzę, że trzeba mieć odpowiedni argument by przyswoić do siebie ducha. W końcu przywołuje go po to, by pomógł mi w jakimś fakcie. Przekonuje go.. Często musząc fałszować zeznania. - dokończył. Jakoś nie czuł z siebie dumy, ale tak czuł i mówił prosto z umysłu. Jeśli nie godne jest zostać szamanem, to tak się stanie..

Phobs

-Spytałem o co innego... - rzucił z kwaśną miną.
-Mogłeś mnie nie usłyszeć, więc powtórzę jeszcze raz - co robić dalej, po przywołaniu ducha? - dodał zniesmaczony. Skrzywił się i zmarszczył nos. Jego oczy wyrażały żałość jak i pogardę. Krillan wcześnie zaczął, Phobs myślał, że powodem tego jest to, iż dobrze się przygotował. Cóż, basior był co najmniej zawiedziony...

Krillan

-Muszę połączyć się z nim i znaleźć porozumienie między jego światem, a moim. - odpowiedział. I on nie był zadowolony, że Alfa nie potrafił zaakceptować jego chorego umysłu. Ale w końcu on tu rządził, Kri mógł się jedynie podporządkować.
-Muszę wyjaśnić po co go ściągnąłem, a także wziąć pod swoją władzę. - szczerze mówiąc pytanie egzaminatora nie było sprecyzowane, a głowa Kri od razu wyznawała jakieś nie jasności.

Phobs

Twarz Phobsa nieco rozpromieniała, jednak nadal pozostawało w nim coś z mrocznego mruka. Słowa padały bez intonacji, były puste, tak, jakby basior wypowiadał się bezwiednie.
-Ile duchów możesz wykorzystać naraz? - spytał dość przytłumiony. Oddalił się od Krillana i wpatrywał gdzieś w dal, poza horyzont.

Krillan

-Przypuszczam, że to zależy ode mnie oraz tego, w jakim celu chciałbym przywołać ot duchy. Jednakże sądzę, że tak nie łatwa sprawa pozwala na przywołanie jednej duszy, na moje usługi. - odparł. I on był spokojny i opanowany, choć pytania Alfy często brały się z nieznanego źródła.

Phobs

-Dobra... a co zrobić by duch się nie wymknął-spytał oblizując się po pysku. miał wielką ochotę coś przekąsić, jednakże nie wypadało na egzaminie. Postanowił odłożyć posiłek na później.

Krillan

-By jakoś kontrolować, a tym samym trzymać ducha przy sobie, trzeba nawiązać z nim stałą łączność, po przez mentalność.. Po prostu więzi umysłu. By dobrze kontrolować zmarłą duszę, konieczne jest wykorzystanie odpowiedniej linii rozumowania.. - odpowiedział spokojnie. Siedział tylko nieruchomo, czekając aż ten przedłużający się test dobiegnie końca. Jednakże był cierpliwy i skupiony.

Phobs

-A co gdyby... a co gdyby duch się zerwał? - spytał pusto, nie wyrażając prawie żadnych uczuć. Spróbował odgarnąć grzywkę, ale co rusz mu spadała i zasłaniała oczy. Gdyby w Krainie był jakiś fryzjer...

Krillan

-Nie można dopuścić do takiej opcji. Jednak jeśli ów sytuacja mogła by mieć miejsce, trzeba natychmiast zlikwidować ducha. Odesłać go do zaświatów lub spróbować ponownie opanować. - odpowiadał przejrzyście, bez żadnych zbędnych wahań, czy zadumań.

Phobs

-Dlaczego? Dlaczego nie można go puścić, pozwolić mu odejść? - mówił dość spokojnie. Część teoretyczna zawsze go nudziła, ale praktyka to wyższe schody i był pewien, czy Krillan do nich dosięga. Czy może po nich spokojnie wejść, przebrnąć by dotrzeć na szczyt.