Test Scarlett na Betę Watahy Ognia

Scarlett

Zwyczajna polana, na której znajdują się dwa głazy porośnięte mchem.

Scar przyszła na swój test. Denerwowała się zdawać na tak wysokie dla niej stanowisko jak Beta, ale była pewna, że tego chce i chce także pomagać watasze i Alfie. Usiadła na jednym z głazów czekając ciekawa na Egzaminatora.

Samuerian

Samuel powolnym, dostojnym krokiem przybył na polanę, na której miał się odbyć test wilczycy na Betę. Owszem, przydałaby mu się pomoc, musiał jednak wybrać słusznie, dlatego ten egzamin do łatwych nie będzie należał.
- Dlaczego chcesz być Betą? - spytał bez ogródek siadając na przeciw Scar.

Scarlett

-Dzień Dobry.-zaczęła.-Dlaczego? Najważniejsze jest to, że chcę pomóc watasze i Alfom, szczególnie teraz, gdy trzeba chronić wilki szczególnie z watahy przed Hono-no. Poza tym Wataha Ognia staje się coraz większa... Więc przyda się Alfie pomoc ze strony Bety w wielu sprawach. Sądze, że nadaję się na to stanowisko.-zakończyła.

Samuerian

- Więc dlaczego uważasz, że nadajesz się na to wysokie stanowisko? Z tego co pamiętam wkroczyłaś na teren Watahy Wody podczas ich zebrania. To nie było zachowanie godne rozsądnej Bety. - przypomniał sobie wilk wlepiając w waderę swe oczęta i czekając na odpowiedź.

Scarlett

Scarlett westchnęła delikatnie odchylając głowę do tyłu.
-Zgadzam się- dałam sie zmanipulować członkowi Nocy, by tam pójść. To w pełni moja wina. Ale chyba każdy może popełnić błąd. Poza tym napewno niejeden Beta przed objęciem stanowiska tak wysokiego także mógł coś tak głupiego zrobić. Ale stanowisko tak wysokie zmienia. Napewno teraz nie podjęabym się czegoś tak głupiego. Jestem spokojna, chętnie wysłuchuję innych... Chciałabym także postarać się polepszać coraz bardziej watahę, pomagając tobie i Wheat.

Samuerian

- Ale nie pytam się dlaczego chcesz być Betą, tylko dlaczego uważasz, że to ciebie właśnie powinienem wybrać na to stanowisku. - wilk lekko się nastroszył nie otrzymując odpowiedniej odpowiedzi na to pytanie. Postanowił je więc sprecyzować, żeby wadera na pewno zrozumiała co ma na myśli. - Wymień szczegółowo swoje cechy odpowiadające temu stanowisku, doświadczenie, jakie masz plany...

Scarlett

-Co do planów... Chciałabym zoorganizować coś w rodzaju szkoły dla Młodych z Ognia. Porozmawiałabym z Flake, Nianią watahy, nad tym, czy chciałaby właśnie w tej szkółce opiekować się dziećmi. Poszukałaby także chętnych na stanowisko Nauczycieli, porozmawiała z nimi dokładnie... Dodatkowo, w takiej sytuacji jak teraz, gdy Hono-no jest na wolności, chciałabym zrobić pewny schron dla Młodcyh, Dojrzewających i Dorosłych bez stanowiska, oraz ciężarnych i starych wilków, by tam podczas niebezpieczeństwa mogli się ukryć. Na ów miejsce Magowie z Ognia mogliby nałożyć barierę. Co do cech... Jestem spokojna, opanowana... Zawsze słusznie oskarżam innych. Nigdy bezpodstawnie... Jestem także wyrozumiała i nieprzekupna, co przyda się na ty stanowisku. Dlaczego ja? Sądze, że odpowiadam do tego stanowiska, a poza tym Ogień potrzebuje Bet.-zakończyła spokojnie.

Samuerian

- Jednak, gdybyś była na zebraniu... - wilk lekko się skrzywił. Nie lubił, kiedy wilki opuszczały obrady watahy. - ... wiedziałabyś, że miejsce dla szczeniąt zostało już stworzone. Postaraj się także zdobywać najświeższe informacje, bowiem na terenach Ognia powstał zamek, spełniający także rolę twierdzy. - dodał. Jak na razie waderze nie szło najlepiej, jednak dał jej jeszcze jedną szansę. - Co byś zrobiła w razie zagrożenia wojną z... dajmy na to Wiatrem? - spytał.

Scarlett

-Napewno skonsultowałabym się z Tobą i omówiła, co teraz robić. Przydałoby się zebrać wtedy wszystkich Wojowników i Dowódców Wojowników, by wyznaczyć im rolę podczas wojny. Trzeba także sprowadzić młodsze wilki do schronu i powiadomić wilki z watahy, by nie oddalały się za daleko od terenów ognia, by nie zostały zaatakowane przez osobnika silniejszego od nich z Wiatru.-powiedziała. Narazie tak mniej.

Samuerian

Wilk pokręcił głową. Więc od razu planuje wojnę, bez jakichkolwiek prób rozmów, negocjacji i uratowania sytuacji...
- Wiesz, że wojna może się ciągnąć miesiącami, latami... - powiedział spokojnie. - Chcesz wszystkich zapędzać do schronu gdy nawet jeszcze nie wybuchła? Kto spędziłby w jednym pomieszczeniu tyle czasu? - wilk przekrzywił głowę.

Scarlett

-Nie powiedziałabym, że w jednym miejscu. Można zabezpieczyć całe tereny ognia, a są dość spore. Co do wojny- wiem, co zaszło między tobą, a Karenaj. Ale czemu ona chce przez lisa wywoływać już wielką wojnę? Czy to musi być konieczne? Zapieczętowano go, by chronić wszystkie wilki, a ona uważa, ze to wina Ognia. Trzeba jej wszystko wytłumaczyć, zanim rozpęta wielką wojnę.

Samuerian

Wilk ponownie pokręcił głową. Nie za bardzo umiał określić tok rozumowania wilczycy. Najpierw od razu szykuje się do wojny, nie zastanawiając nad żadnymi wyjściami, a potem chce uświadamiać Alfy innych watah?
- A co byś zrobiła aby zwiększyć ilość Szpiegów w Watasze? Czy Tropicieli? Niestety, te stanowiska są wciąż puste, a wilki wybierają te same profesje, na których mamy osadzoną odpowiednią ilość wilków - Wojowników, Lekarzy... - Samuel dziwił się nieco takim zachowaniom... Jednak nie mógł zmusić wilka, który od lat uczył się na Wojownika do zostania Szpiegiem... Niestety.

Scarlett

-Jeśli w watasze jest choć jeden Tropiciel, mogę z nim porozmawiać, czy niechciałby stworzyć szkolenia dla młodych Tropicieli. Poszukałabym w watasze zainteresowanych tymi stanowiskami... Sama chcę szkolić nowe talenty jako Szpieg w watasze. Ale jeśli... Jeśli zato w Ogniu nie byłoby chętnuych, u wilków z samotnikó, którzy chcieliby dołączyć do jakiejś watahy zacheciłąbym do dołączenia do nas a także sprawdziłabym, czy posiadają lub chcą zostać kimś z danych stanowisk. Ale nic na siłę.

Samuerian

Pilnuj ortografii. x.x

Samuel kiwnął lekko głową, na znak że przyjął pomysły wadery do wiadomości.
- A jakie kroki zachowałabyś, gdyby z powodu zaistniałej sytuacji wilki watahy Ognia zaczęły odchodzić? W jaki sposób zatrzymałabyś to? - spytał. Na razie żaden wilk nie odchodził przez Hono-no czy Wiatr, miał też nadzieję, że się tak nie stanie.

Scarlett

-Napewno porozmawiałabym z nimi. Chciałabym dowiedzieć co jest tego przyczyną. Starałabym się przekonać je, że jednak powinny zostać, nic im się nie stanie, że to są sprawy nasze nie mają się co martwić. Poza tym Leo, Lekarz, jest z Ognia, więc gdyby coś nie tak stało się wilkowi przez wojnę lub Hono, mogłaby mu szybko pomóc. Porozmawiałabym z nią na temat przebywania na terenach, by nam pomagać.

Samuerian

- Lea. - odruchowo poprawił waderę Samuel. Szybko podsumował wszystkie zdobyte na tym teście informacje... Nie widział jednak powodu, aby ciągnąć to dalej. - Nie wydaje mi się, że jesteś dobrą kandydatką na to stanowisko. Jak na razie chyba pani podziękujemy. - powiedział spokojnie, po czym odwrócił się i odleciał.

zt.

Scarlett

Scarlett ziewnęła jedynie, po czym się przeciągnęła. Widać, że na Betę się nie nadaje. Mówi się trudno i idzie się dalej. Tak więc ona stąd odeszła. Powolnym, smutaśnym krokiem.

zt.