Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ontaria
Dorosły
Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:20, 30 Cze 2012 Temat postu: Ontaria jako nauczyciel? TEST! |
|
Przybyła dość szybkim i energicznym krokiem, rozglądając się uważnie dookoła. Owszem, podziwiała tutejszą florę. Choć w krainie była już kilka miesięcy, nigdy dotąd nie trafiła w to miejsce. Spojrzenie jej zatrzymało się na odbiciu w rzece, dzielnie smyranym przez fale. Dodać należy, iż rzeka w tym miejscu była całkiem szeroka i zapewne niebywale głęboka, póki co jednak wadera nie zamierzała sprawdzać tego na własne skórze. Uśmiechnęła się promiennie do własnego odbicia. Starała się uspokoić oddech. Tak, na skutek dość długotrwałego biegu zdawała się łapczywie chwytać kolejne dawki życiodajnego gazu. Czekała. Albo przynajmniej udawała, że czekać czy się starała, wszakże jej wrodzona ciekawość rzadko kiedy zezwalała na względny choć spokój.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:13, 01 Lip 2012 Temat postu: |
|
Uff, jak gorąco, puff, jak gorąco.. Lato nadeszło tupiąc i krzycząc.. Nareszcie! Carly uwielbiała takie dni, kiedy słońce było w pełni, uwielbiała lato. Szczególnie tą letnią beztroskę, rozgwieżdżone niebo ciepłą nocą, leniwe drzemki w cieniu drzew w upalny dzień, chłodny wiatr w rozgrzanym futrze.. Długo by opowiadac. Właśnie w takim słońcu leciała wysoko niebem, na którym było ją bardzo dobrze widac. Futerko z zimowego, ze stalowo-niebieskiej szarości pomieszanej z różem zmieniło się na letnie, i to bardzo letnie, w kolorze ciepłej żółci, z czarnymi znakami. Jej oczy przybrały kolor czekolady. Ah, te zmiany futra. Nigdy nie wiadomo, czym matka natura się obdarzy. Gdy zobaczyła siebie taką, zrzucając dawne futro, pierwsze, o co się spytała, to czy spodoba się Taharakiemu.. Nie na ten temat jednak teraz myślec. Miała w końcu misję do spełnienia, jakim było przeprowadzenie testu Ontarii. Dawno nic takiego nie robiła, a musi się wziąc do roboty, bo straci ciepłą posadkę w hierarchii, eh, eh. Wylądowała miękko na ziemi dotykając ciemnymi skarpetkami na łapach miło łechtającej trawy. Jej wyraz pyska był bardzo roześmiany i przyjazny, wręcz tryskała energią, nie tylko ze względu na kolor umaszczenia. Lato działało na nią bardzo pozytywnie. Złożyła skrzydła. - Asake! Tyś Ontaria, tak? Mnie zwą Carly, jestem Betą Wody, a moja obecnośc tu ma cel w przeprowadzeniu tobie testu! - wszystko wypowiadała z niemałym entuzjazmem, jak przystało na prawdziwego członka Watahy Wody. Nie weszła tu jednak jak Szpieg, a jak rozkrzyczane dziecko, które tak bardzo cieszy się z wakacji, które właśnie nastały. W gruncie rzeczy, ona nim była. Była dorosłym dzieckiem. To ją charakteryzowało w krainie od lat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ontaria
Dorosły
Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:13, 02 Lip 2012 Temat postu: |
|
Przymrużyła nieco powieki, kiedy w rzecznej wodzie odbiła się złota sylwetka. Promienie słoneczne, muskające bowiem jej futro, zdawały się stawać jeszcze bardziej intensywne i raziły nieco po ślepiach - jednak Ontaria niewiele się tym przejmowała. Odwróciła głowę dopiero wtedy, gdy Carly wylądowała - bowiem w rzeczywistości dopiero w tym momencie zrozumiała, kto oto do niej przybywa. Skłoniła jej nisko głową, uśmiechając delikatnie i całkiem pewnie, choć cała ta sytuacja zapewne winna być stresującą. Jednakże w sposobie bycia ów złotej istoty było coś takiego, że niepokorne serce uspokajało się, a myśli powoli powracały na właściwe tony, wszelkie nerwy zaś odchodziły w zapomnienie, przynosząc przyjemne ukojenie i rozluźnienie. Jej lazurowe ślepia utknęły na facjacie Bety, a kąciki ust trwały co prawda nadal uniesione, niemniej jednak w tym momencie uśmiech ten był jakby mniej szeroki - lecz nadal pozostawał całkiem autentycznym, rzecz jasna.
- Witaj więc, Carly. Tak, prawdą jest, że oto ja, Ontaria, ubiegam się o posadę nauczyciela Watahy Wody. Cieszę się, że przyszło mi Ciebie poznać. - powiedziała całkiem szczerze i niesamowicie poważnie, mrużąc na moment oczy. Jej lewe ucho poruszyło się delikatnie, dając zapewne całkiem subtelny sygnał, że nerwy z wolna jakby powracają, choć wcale nie odczuwała tego w jakiś dobitny sposób. Stres bywa tez motywujący, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:24, 02 Lip 2012 Temat postu: |
|
Beta zamachała ogonem na boki, w czystej uciesze względem nowo poznanej osoby. Usiadła zaaferowana całą sytuacją. Dawno nie przeprowadzała żadnego testu. Ona również zastrzygła czarnymi uszkami, ich wewnętrzną stroną wskazując na Ontarię, co dawało poczucie, iż promienna asystentka Alfy jest bardzo otwarta i szczera. Jej uśmiech nieco się poszerzył. Ogon otulił się wokół tylnych łap, zaś za długa już grzywka opadała po bokach oczu i na samym środku czoła, od czasu do czasu podwiewana delikatnym, na prawdę, muśnięciem wiaterku. Bursztynowy, roziskrzony wzrok pozostawał wbity w, możliwe, że przyszłą nauczycielkę Wody. - To wspaniale! - klasnęła w łapy - Tu, w Wodzie, potrzebne nam są osoby z profesją! - dodała nie mniej entuzjastycznie, niż wcześniej. Jej puszysty, długi ogon machał z tyłu, zamiast usiedziec na miejscu jak przed chwilą. - A więc, dlaczego akurat nauczyciel, hnn, Onti? - przekrzywiła łeb w szerokim wyszczerzu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ontaria
Dorosły
Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:59, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
Przez kufę Ontarii ponownie przemknął pogodny grymas, kiedy jej Betha zadała pytanie. Dlaczego nauczyciel? Och, mogłaby wygłosić przynajmniej sporych rozmiarów litanię, ale to chyba niezbyt odpowiednia metoda. Niemniej jednak odpowiedź "bo tak!" też nie wchodzi w grę. Dlatego właśnie skinęła głową, jakby poszukując odpowiednich słów. Była perfekcjonistką, zwracała szczególną uwagę na estetykę wypowiedzi, składnię i poprawność. Zawsze, kiedy coś robiła - robiła to najlepiej, jak tylko mogła. Nie chodzi tutaj jedynie o czyny stricte manualne czynności, ale także i słowne.
- Otóż wydaje mi się, że w każdej watasze winna być osoba odpowiedzialna za prawidłowy rozwój młodego pokolenia. Ktoś przecież powinien pokazać, co złe i dobre, nauczyć, jak funkcjonować w społeczeństwie. Należy ukazać młodym wilczkom, jakie zasadzki czekają na nich w dorosłym życiu, nauczyć radzenia sobie w nim. Oczywiście nie można truć, co robić i jak żyć, a dawać cennych wskazówek, które z pewnością pomogą osobnikowi wkraczającemu w ten niesamowicie trudny okres, pokażą, jak godnie kroczyć po świecie. - wyrzuciła z siebie powoli, w sposób niezwykle opanowany, a całkiem poważny jej ton wyraźnie świadczył o jej stosunku do tej kwestii. Dla niej nie była to zabawa. Dla niej było to coś o wiele, wiele głębszego.
- Kiedy nie ma istoty odpowiedzialnej za edukowanie młodych, są one narażone na masę niebezpieczeństw, wypływających z każdej strony świata, czyhających na chwilę nieuwagi. A jak powszechnie wiadomo, to najmłodsi stanowią przyszłość każdej społeczności. - dokończyła. Uśmiech zniknął z jej facjaty jeszcze nim rozpoczęła wypowiedź - teraz jednak pojawił się, na krótki moment rozświetlając pysk wilczycy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:11, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
Wilczyca słuchała z uwagą Ontarii, nie poprzestając na uśmiechu ani machaniu ogonem, który wił się gdzieś tam z tyłu na boki, we wręcz dziecinnej uciesze słowami towarzyszki. Pokiwała łbem ledwo widocznie, gdy ta skończyła mówic. Oblizała czubek nosa w zastanowieniu, pokręciła łebkiem na boki, żeby odrzucic niesforne włosy. - Ah, tak. Wspaniale słyszec, że ktoś tak uważa. Dla niektórych szczenięta to tylko marne pomioty, które tylko przeszkadzają i plączą się pod łapami - pokiwała łbem raz jeszcze, ale teraz jakby z niedowierzaniem - W porządku. Widac, że wiesz, o co biega, ale wiedza to jeszcze nie wszystko. Powiedz, w czym chciałabyś się kwalifikowac, jeśli chodzi o naukę? Co by ci szło najlepiej? - i dla Carly było to przeżycie. Dawno nie przeprowadzała testu, chciała dobrze sprawdzic Ontarię. Jednakże ona nie przyjmowała tego tak emocjonalnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ontaria
Dorosły
Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:22, 05 Lip 2012 Temat postu: |
|
Zamyśliła się. No tak, logicznym jest, że zapewne potrzeba zastanowić się nad tym głębiej... Przecież jedna istota nie jest w stanie nauczyć młodzieńca wszystkiego, nawet, jeśli starałaby się z całego serca - a wspomnieć należy, iż Ont należała do istot, które poświęcają się maksymalnie, w podjętych przed siebie przedsięwzięciach dając z siebie wszystko (albo i jeszcze więcej). Perfekcjonistka? Tak, coś chyba w tym jest. Wyznaje zasadę, iż albo robi się coś maksymalnie dobrze, albo nie robi wcale. Nie ma "po łebkach", nie ma "na odwal się".
- Myślę, że przydała by się nauka czytania i pisania, jednakże umiejętności te nie są tutaj szczególnie kluczowymi, toteż nie zmuszałabym nikogo. Na ogół kiedy coś nie jest przymusem - chętniej do tego podchodzimy. Poza tym mogłabym uczyć radzenia sobie w sytuacjach stresowych i kryzysowych, bez użycia przemocy, podobnie, jak trudnej sztuki negocjacji i rozwiązywania konfliktów. To z pewnością szczeniętom się przyda. Nie jestem dobrym wojakiem, jednak łowca ze mnie chyba nie najgorszy, zatem i w tej dziedzinie mogłabym nieco podszkolić młodziaków. Oczywiście póki byłabym jedynym nauczycielem, robiłabym znacznie więcej, starając się mlasnąć każdej dziedziny, o której miałabym jakiekolwiek pojęcie. Kiedy nas, nauczycieli, przybędzie, wtedy zapewne podział obowiązków będzie już jedynie sprawą czysto formalną - zakończyła odpowiedź głośnym wydechem, zwiastującym odejście zbędnych stresów. Zaczynała się nieco denerwować, pytania zdawały się stawać coraz trudniejszymi. Jednak ona nie miała żadnych wątpliwości: musi przez to przebrnąć z wysoko uniesionym czołem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:20, 06 Lip 2012 Temat postu: |
|
Samica kiwała z uwagą głową, dosłownie pochłaniając słowa Ontarii w trymiga. Szybko analizowała, co mówi i układała w głowie następne pytania. Co jakiś czas poruszyła uchem, coby poprawic "odbiór" i jeszcze wyraźniej słyszec każde brzmienie słów zdającej, przeplatanego z szumem rzeki. - W porządku. A dlaczego powinnam akurat tobie dac nauczyciela? Masz jakieś doświadczenie? Co cię pcha w kierunku tej profesji? - mówiła pewnie, a jednak dalej z uśmiechem, chcąc jakoś rozładowac panujące napięcie. W końcu lepiej zawsze zdawac z uśmiechem na twarzy, byc zrelaksowanym, niżby to było zupełnym zestresowaniem, kto wie, może z trwałymi skutkami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ontaria
Dorosły
Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:21, 06 Lip 2012 Temat postu: |
|
- Oficjalnie rangi nauczyciela nigdy nie sprawowałam. Jednakże uważam, że pomimo tego jakieś-tam doświadczenie się nagromadziło. Niejednej udzieliłam rady, nie raz pomogłam młodszym istnieniom, wielokrotnie dawałam wskazówek. Nieskromnie rzeknę, że podziękowań otrzymywałam co nie miara, zaś uśmiechy małych istot, które odzyskały nadzieję, stanowiły najwspanialszą zapłatę. - powiedziała spokojnie, uśmiechając się na samo wspomnienie tych wszelkich przyjaznych minek, chociażby i niedawno - wtedy, gdy pomogła Destiny wyplątać się z siatki.
- Co mnie pcha? Zapewne niejednokrotnie wspomniana troska o młodsze pokolenie i nadzieja w nim składana. Chcę, by każde z tych niedużych istnień dało sobie radę w życiu, zdecydowanie więcej mając wzlotów, niźli zaś upadków. - odpowiedziała poważnie, a blask i głębia jej lazurowych ślepi nadal spoczywała z wiarą w ślepiach żółtej wilczycy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:49, 06 Lip 2012 Temat postu: |
|
Beta uśmiechnęła się szeroko, słuchając z zadowoleniem odpowiedzi Ontarii. Wspaniale, wspaniale, wspaniale. Wtem, niespodziewanie, przerywając ciszę, ledwo się unosząc nad ziemią rozłożyła skrzydła i zatrzepotała nimi, jak duch podlatując do Ontarii, by stanąc przed nią. Była od niej zaledwie kilkanaście centymetrów. Zajrzała jej w oczy i.. już wiedziała. - Bardzo pasujesz mi na nauczyciela, szczerze powiedziawszy. Może nie powiedziałaś dużo, ale twoje podejście do tej profesji, do szczeniąt, jak wnioskuję z twoich bezsprzecznie szczerych wypowiedzi i to ciepło, które od ciebie bije.. Jesteś wręcz stworzona do tej pracy. Brakiem inteligencji nie grzeszysz, to widac w twoich oczach, co zobaczy tylko wnikliwy obserwator. Spisuj się godnie, w końcu reprezentujesz naszą watahę .. - Carly skinęła łbem - .. Nauczycielko - jej oczy zabłyszczały figlarnie, a uśmiech poszerzył się uroczo. Trzepnęła mocno skrzydłami w jej stronę, przy okazji rozwiewając futro. Tym samym oddaliła się od niej o metr i trochę w górę. Z wesołym śmiechem zrobiła fikołka w powietrzu jednym machnięciem skrzydeł, po czym wyprostowana zanurkowała w górę, znikając w oddali. Wieczne dziecko.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ontaria
Dorosły
Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:59, 06 Lip 2012 Temat postu: |
|
Wieczne dziecko. Gratka dla nauczyciela! Ale... nie, Carly już zbyt doświadczona była na jej trucie, choć pewnie udzielaniem wskazówek Ontaria by nie pogardziła. Na ogół to wychodziło samo, jakby poza systemami jej myślenia. Serce. Tak. To ono grało kluczową rolę w kształceniu się poglądów tej wadery. Tak czy inaczej, skinęła nisko jasną głową na słowa Bety, uśmiechając przyjaźnie, czując przyjemnie chłodny powiew tarmoszący je miękkim futrem. Uniosła wzrok dopiero, kiedy dźwięk trzepoczących skrzydeł zdał się na tyle słaby, iż złota wilczyca z całą pewnością znajdowała się całkiem daleko. Rozejrzała się dookoła, jakby upewniając, że jest sama, po czym podskoczyła radośnie, dając upust emocjom. Nieco zażenowana szczenięcym zachowaniem pomknęła galopem czy tam biegiem przed siebie. Dumna, pełna satysfakcji.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|