Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:07, 10 Wrz 2013 Temat postu: Somewhere far, far away. You don't know where. |
|
Trudno wskazać ze stuprocentową pewnością, gdzie leży to miejsce, choć wydaje się być rozpoznawalne. To takie jakby deja vu, przychodząc tu ma się wrażenie, że już niejednokrotnie się tu bywało, a jednak coś się nie zgadza, coś nie pasuje; rozsądek mówi, że w żadnym zakamarku naszego umysłu nie ma wspomnienia o tym miejscu.
Nie wygląda ono na zamieszkane, ale trudno też nazwać je opuszczonym; coś, jakaś tajemnicza w swym istnieniu aura, która kreowała w umyśle wrażenie stałej obserwacji mnóstwa nieistniejących oczu. Nazwijmy je - Nieodkryte Polany Ognistego Archipelagu, przyjmijmy tę nazwę jako oficjalną i zignorujmy przeczucie bycia śledzonym na rzecz tego, co jest prawdziwe.
Kiedy się tu trafi, na myśl przychodzi jako pierwsze określenie 'łąka' lub 'polana'. A i owszem, takową przypomina ta lokacja, jednakże jest ona wbrew pozorom niezwykle obszerna. Ograniczający moce naszego spojrzenia horyzont, czy też może iluzja, magia tego miejsca ograniczały to, co się tu widziało to minimum, do krótkiego stwierdzenia 'o, fajna łąka'. Ogrom tego miejsca dostrzegało się dopiero z lotu ptaka, a ogrom ten był paradoksalny, absurdalny, zdawał się ogarniać połacie całej wilczej krainy, sięgać daleko poza krańce watahy ognia, a jednak nie było zamieszkane, ba, wyglądało na nigdy nie odwiedzone. Ten fakt pozostawał do wyjaśnienia, ale to właśnie ze względu na absurd istnienia tego miejsca Pszenica - wilk o równie absurdalnej egzystencji - postanowiła przeznaczyć je na nadchodzący czas testu.
Ten fragment, na którym teraz znajdowała się Wheat, od reszty tych Nieodkrytych Polan różnił się kolorystyką. Był wyraźnie bardziej zielony od pozostałego obszaru, który zdawał się być wypalony i poniekąd jałowy, co pasowało do Watahy Ognia.
Po co Wheat w ogóle się tu zjawiła? Wbrew pozorom, nie bez powodu, choć pojawianie się zawsze i wszędzie miała w zwyczaju. Tym razem jednak była to sprawa wagi sporawej, zanosiło się na level up. Siedząc, jak się wydawało, na środku porośniętej bujną trawą polany i w skupieniu wpatrywała się na przemian w niebo i swoje łapy. Oczekiwała osoby, która miała poświecić jej nieco swego czasu i zadać kilka pytań równie ważnych co sprzątanie codziennie pokoju; choć Wheat uważała, iż jest to w tym wypadku nie obowiązek testera, a chęć wyżycia się na biednym zdającym, który jakby nic innego nie miał do roboty i pałał chęcią do miotania odpowiedziami niczym ruski karabin. Nie podzieliłaby się oczywiście z nie przybyłym jeszcze towarzyszem swoją opinią, bo wiedziała, iż trzeba zachować pozory i szczerzyć zęby, aby zdobyć dodatkowe punkty za ładne oczy. Pogada, zrobi co trzeba i będzie szpanować na dzielni nową rangą. Rangą Artysty Malarza. Czy nie był to piękny tytuł? Do tego brakowałoby tylko bety lub nawet alfy. Przez myśl przebiegło jej, iż tego właśnie by chciała, tak jakby było to jej marzenie życia, choć nie wiedziała, skąd zrodziła się taka idea. Miała dziwne wrażenie, jakoby kiedyś już coś takiego przeżywała. A może to tylko stres?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Noisette
Dorosły
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:33, 11 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Miarowym krokiem przywlokła się tu i Noisia. Miała już po dziurki w nosie cichej, monotonnej krainy, czekając aż coś się zdarzy. Taak, trzeba było kogoś przeegzaminować. Nya. Gdzież twój entuzjazm? - Jestem Noisette, będę twoją egzaminatorką. - rzekła. - Na jaką rangę chcesz zdawać i dlaczego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:44, 18 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Nie musiała czekać zbyt długo. Nie zrobiła się nawet głodna, gdy dosłyszała kroki zbliżającej się egzaminatorki. Odruchowo zwróciła łeb w stronę, z której owa nadchodziła i uśmiechnęła się promiennie, jakby to spotkanie było najbardziej wyczekiwanym elementem dnia dla Pszenicy. No, w sumie było, jeśliby na to spojrzeć z odpowiedniej perspektywy.
Kiedy osobniczka zbliżyła się na odpowiednią odległość, Wheat skinęła jej łebkiem na powitanie, odwracając przy tym wzrok gdzieś ku drzewom rosnącym po lewej, ale był to odruch, zwykła wrodzona wstydliwość względem obcych. Zaraz potem zmierzyła przybyłą uważnym, roziskrzonym wzrokiem kogoś, kto wewnątrz wciąż jest jeszcze dzieckiem.
- Ja jestem Wheat - dźwięczny, nieco zbyt wysoki głosik wyraźnie zdradzał jej entuzjazm. Bo tak, to było coś, zdajemy na artystę i idziemy malować graffiti na drzewach, o tak. Nie zniechęciło jej nawet szablonowe pytanie zadane przez Noisette. Była przygotowana na tak poważną postawę egzaminatora, nie dopuszczającą sytuacji, gdy odpowiedzią na zadane pytanie jest niewinny chichot, nieudolnie ukrywający niewiedzę zdającego. Choć odpowiedź - a nawet kilka wersji - przygotowała sobie już wcześniej, teraz, gdy przyszło co do czego, wszystkie jej plany wyparowały, pozostawiając po sobie jedynie pustkę, miejsce na generowanie wypowiedzi od nowa. Mało brakowało, a westchnęłaby ciężko, a może nawet zaczęłaby narzekać na te zaniki pamięci, jednak nie zrobiła tego, zbyt pochłonięta przygotowywaniem odpowiedzi. Udało jej się sklecić ją w iście rekordowym czasie.
- Upatrzyłam sobie rangę Artysty Malarza. Jeśli mam mówić o kierujących mną pobudkach, to nie jestem pewna, czy są one dosyć... poważne czy w pełni uzasadnione. Uwielbiam sztukę, tak, uwielbiam, dodatkowo sama tworzę, jestem kreatywna i mam wyobraźnię przestrzenną, tak dalej, tak dalej... Nie żebym się teraz przechwalała - uśmiechnęła się przepraszająco. - To prawda. Uznałam, że najwyższy czas zrobić coś pożytecznego chociaż dla siebie, zamiast siedzieć i zapuszczać brodę, więc dopadła mnie idea zdobycia jakiejś mniej lub bardziej znaczącej rangi. Stwierdziłam, iż właśnie Artysta Malarz pasuje do mnie najlepiej. Z odłamem Artysty miałam pewien problem, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że bardziej kręci mnie malarstwo aniżeli rzeźbiarstwo. - skończyła swą ambitną przemowę i zaczerpnęła głębokim haustem powietrza. Rozgadała się, nie ma co, jednakowoż była to cała prawda. Wheat nigdy nie umiała zwięźle opisać tematu, lanie wody można było uznać niemal za jej hobby, ale powaga do niej nie pasowała. Była zbyt nierozgarnięta, nazbyt opętana przez artystyczną duszę, by udawać poważną osobę o ściśle ustalonych przez siebie peryferiach i celach. W jej paplaninie było coś uroczego, co przywoływało uśmiech na pysku każdego, kto jej słuchał.
A jeśli - pozbawiona przedniej łapy - nadal dzielnie bawiła się w malarkę, to w istocie można było zauważyć, jak bardzo rozochocona i uparta jest ta wilczyca. Mimo problemów i własnego nieprzystosowania do życia, starała się osiągnąć cel, gdy jakiś sobie w końcu upatrzyła.
(Ja piszę takie ładne długie posty, a tu mi w odpowiedzi niecałe cztery linijki dają, no wat. ;_;)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wheat dnia Śro 13:44, 18 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noisette
Dorosły
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:33, 05 Paź 2013 Temat postu: |
|
Artysta Malarz? Zazwyczaj ludzie chcą zdawać na jakieś... No nie wiem, bardziej wojownicze rangi? Mag? Wojownik? Żeby no... Zyskać potęgę i jakieś uprawnienia czy coś. I tak to zwykle było. Spotykała wielu szpiegów, magów, wojowników, alf czy bet, ale jakoś nie widziała artystów. I tak niby można dostać magiczny ołówek, ale jakoś nadal ją to nie przekonywało. No cóż, to nie jej powołanie było najwyraźniej. - Jakie masz doświadczenie w malarstwie? Jak zaczęłaś przygodę z rysunkiem? Co konkretnie Cię do tego skłoniło? - zapytała. Ona na przykład marzyła o karieże Tropicielki ze względu na to, że lubiła to robić, a tropienie było jedną z pierwszych dyscyplin które opanowała i w których była dość dobra.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:18, 08 Paź 2013 Temat postu: |
|
Noisette napisał: | Zazwyczaj ludzie chcą zdawać na jakieś... |
Tak. Ludzie. Tak. |D
Noisette napisał: | karieże Tropicielki |
karierze*. ;_;
Poza tym błagam, błaga mój zmysł humanisty - dialogi pisz od nowej linii. ;____;
---------------------------------------------------------------------
Wyszczerzyła się w pewnym siebie uśmiechu i pokiwała łebkiem. Nie potrzebowała przygotowanego tekstu. Sztuka to jej żywioł. Powie, co jej leży na wątrobie i powinno być dobrze. Zresztą, taka już Wheat była - zawsze zdezorganizowana, nigdy nic nie ogarniająca i zawsze robiąca wszystko na ostatnią chwilę. Jak to typowa dusza artystyczna, prawda? Skupiła się zatem całą sobą na lecących niczym z karabinu maszynowego pytaniach pani egzaminator, aby nie zapomnieć i nie pominąć któregokolwiek z nich. Pamięcią nie grzeszyła.
- Doświadczenie mam takie, że sztuką interesuję się, odkąd sięgam pamięcią - była to w stu procentach prawda. Choć, co zabawne i co Wheat najwyraźniej umknęło, jej pamięć była ograniczona do wydarzeń już po jej fantastycznej przemianie w szczeniaka. No ale prawdę mówiła, więc zaliczamy, jesteśmy na tak, dajemy punkt, zaliczamy odpowiedź i przechodzimy do następnego pytania. - No, a... - urwała na chwilę, by poprawić grzywkę, która powoli zaczęła zsuwać się jej na oczęta i by przegrzebać stosy kartek ze wspomnieniami. Mimo iż tę krzywkę poprawiała przez długa dość chwilę, nie znalazła nigdzie we łbie dokumentu, co by informował, kiedy pierwszy raz tknęła ołówek. Zostawiła więc biedne włosy w spokoju i wygenerowała wymijającą odpowiedź:
- Właściwie, jak już mówiłam, sztuka i ja znamy się od zarania dziejów synaps w mym mózgu - wplotła wiedzę zaawansowaną z biologii do swojej wypowiedzi, jakie to piękne - a może nawet dłużej, bo konkretnie nie umiem sobie przypomnieć, kiedy zaczęłam się tym - tym interesować. Przygoda przybywa niepostrzeżenie. Po prostu kocham - niebezpiecznie przedłużyła samogłoski w wyrazie 'kocham', wywracając przy tym oczami w teatralnym geście - rysować, kocham patrzeć na rysunki, kocham mówić o sztuce i słuchać o sztuce, i ogólnie - sztukę - i nic nie poradzę, że tak mnie to fascynuje. To mnie skłoniło, moje wrodzone zainteresowania. - uśmiechnęła się do Noisette uśmiechem iście rozkosznym i dziecięcym.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wheat dnia Śro 15:45, 09 Paź 2013, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noisette
Dorosły
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:59, 17 Paź 2013 Temat postu: |
|
Cóż twój zmysł humanisty niestety pocierpi, ponieważ ja piszę (i nie tylko ka zresztą) w jednej linijce. Robię to odruchowo, wybacz.
Nosia pokiwała głową z zadowoleniem. To chyba była dobra odpowiedź, o ile w takich pytaniach mogły być poprawne odpowiedzi. - Jak możesz przysłużyć się watasze z tą rangą? Czy wykorzystywałabyś ją tylko i wyłącznie do swoich celów? - zapytała. Czy nie było kiedyś czegoś takiego, iż mag bądź właśnie artysta pomagał ognistemu lisowi siać spustoszenie? Czy powierzanie takich mocy wilkom w ogóle było w porządku? Nie wiedziała tego. Jej nigdy nie ciągnęło do takich rzeczy, uważała, że magia jest przesadzona i raczej nie ufała czarodziejom. Wierzyła w to co mogła prosto wyjaśnić. Ktoś jest silny i szybki, ponieważ dużo trenuje i zajmuje się łowieniem - czemu nie? Ale ktoś jest chudy, nic nie robi i nagle otrzymuje siłę dwa razy większą od poprzednika - to już nie jest normalne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:52, 24 Paź 2013 Temat postu: |
|
Ależ to jest bląd gramatyczny. ;^;
Przewróciła oczyma w teatralnym geście, uśmiechając się przy tym nieprzerwanie. Dobry humor wciąż jej nie opuszczał. Ta zabawa w pytania i odpowiedzi była dla niej czymś w rodzaju rozrywki, oderwania od nudnej codzienności i ani myślała przejmować się potencjalnym niepowodzeniem. Żadnej tremy, żadnego jąkania się, jedynie uśmiech na pysku i wesoły ton głosu.
- Poniekąd trudno mi powiedzieć, co ja bym mogła zrobić dla Ognia, będąc artystą. Na pewno mogłabym zafundować wszystkim wilkom darmowe malowanie domu - zaśmiała się, wyobrażając sobie siebie ubraną w zniszczone farbami wszelkich kolorów spodnie na szelkach, pomykająca po czyimś domu z pędzlem w łapie i malująca z chorym entuzjazmem wszystkie powierzchnie płaskie, jakie napotkała. Potrząsnęła głową. - Tak na poważnie, mogłabym służyć pomocną kredką członkom watahy, może i przywódcy wymyśliliby mi jakieś odpowiednie zajęcie. Tymczasem na razie chcę po prostu zdobyć tę rangę. Z przyczyn dwóch. Po pierwsze - dla siebie, ponieważ mi ona odpowiada. Po drugie - dla alfy czy bety, nie chcemy przecież dopuścić do sytuacji, gdzie nagle na gwałt potrzebny jest malarz, a tu malarza ani widu, ani słychu, prawda? - Poniekąd na chwilę lekko spoważniała, nawet jej uśmiech nieco zbladł. Ale tylko na moment, po chwili znów się szczerzyła. Niepoprawna optymistka, niech ją szlag.
- Wykorzystywanie do własnych celów? To zależy, jakich celów - dodała jeszcze i zamilkła. Jej ogon lekko drgał, o źrenice zdawały się zmieniać wielkość w dziwnie szybkim tempie, nienaturalnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wheat dnia Czw 13:29, 24 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noisette
Dorosły
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:09, 26 Paź 2013 Temat postu: |
|
Przekrzywiła swoją głowę i kiwnęła nią z zadowoleniem. - Czy Artysta powinien mieć jakieś konkretne cechy? Jeżeli tak to jakie i które z nich posiadasz? - spytała. Ranga artysty była... Intrygująca. Może kiedyś sama się nią zainteresuje? W końcu perspektywa chodzenia z magicznym pędzlem tu i tam i ciapania nim wszędzie gdzie się tylko da, malując wszystko co się tylko da nie była taka zła. Z drugiej strony uważała, że magia jest trochę no... Nie ten tegest. Nieuczciwa po prostu. No dlaczego jedni potrafili zalewać innych falami ognia, podczas gdy Ci drudzy umieli tylko się bronić, zresztą ze średnim skutkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:01, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
Dwa pytania, które padły z ust wilczycy wydały się Wheat bardzo proste. Być może ze względu na to, iż była ona duszą artystyczną i odpowiedzi z jej punktu widzenia były oczywiste.
- Z całą pewnością artysta powinien mieć ten zmysł, który odpowiada za rozbudowaną wyobraźnię, a który mam ja - odpowiedziała nieco nazbyt dumnym tonem. Skłonna byłaby nawet puknąć się w głowę, aby podkreślić, co ma na myśli przez wyrażenie 'ten zmysł', ale brak łapy skutecznie jej to uniemożliwił. - Artyści muszą mieć świra, tak to już jest. Każdy artysta ma jakiegoś bzika, coś, na co jest wyczulony i co mu daje inspirację. W moim wypadku jest to synestezja. - Najwyraźniej nadszedł czas na godzinę prawdy. Noisette mogła czuć się wyróżniona, była pierwszą osobą, która dowiedziała się o przypadłości Wheat. - Dochodzi do tego także wytrzymałość. Uwierz mi, kiedy zaczyna się rysować, nie jest się w stanie od tego oderwać. To wykańcza, ale satysfakcjonuje. Nie wszyscy potrafią na przykład rysować jedną rzecz przez kilka godzin i dają sobie spokój. To nie są prawdziwi artyści. - Pokręciła głową z dezaprobatą, by podkreślić, jak bardzo nie - artystami są takie osoby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noisette
Dorosły
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:27, 01 Lis 2013 Temat postu: |
|
- Dobrze. Przejdźmy do części praktycznej. - rzekła cicho. - Narysuj mi coś... Coś z natury, o. - dodała po chwili. Machnęła swymi jasno-białymi skrzydłami i wyjęła skądś ołówek i kartkę, po czym podała je wilczycy. Ciekawe, skąd się tu wzięły? Magiczny schowek między przestrzenny zawsze ją ciekawił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:54, 02 Lis 2013 Temat postu: |
|
Nie musiała nic wyciągać. Wystarczyłby jeden ruch łapy Wheat ku spoczywającej na jej głowie chuście, gdzie trzymała od wieków swój mały, poręczny pilocik, by - gdziekolwiek by nie była - przyjechał do niej jej ukochany, przeładowany plecak podróżujący na wózku widłowym. Miała w nim zawsze wszystko, czego w danej chwili potrzebowała. Zasługa zwierciadła życzeń, które kiedyś odwiedziła i nie omieszkała nie wyrzec paru próśb w jego kierunku.
Wzięła od niej po kolei kartkę, którą ułożyła na najbardziej równej części terenu, jaki znalazła. Potem ołówek. Obejrzała go dokładnie, sprawdziła grubość. 2B, idealnie, pomyślała z uśmiechem. Przytknęła rysik do papieru i zastanawiała się moment. Potem zaczęła szkicować szybkimi, płynnymi ruchami. W milczeniu, cały czas w artystycznym odruchu wykręcając głowę pod dziwnymi kątami i robiąc dziwaczne miny.
Po upływie... ilu, pięciu, dziesięciu minut?, gdy uznała rysunek za skończony, wyprostowała się z dumą i podała swe dzieło egzaminatorce* razem z ołówkiem, choć z tym drugim trudno było jej się rozstać. Uśmiechnęła się dumnie.
- Przepraszam, że tak pobieżnie naszkicowane, ale gdybym miała stworzyć prawdziwy pejzaż, to by trochę potrwało... - powiedziała nieco przepraszającym głosem.
* [link widoczny dla zalogowanych] XD masz, bonus interaktywny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noisette
Dorosły
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:23, 03 Lis 2013 Temat postu: |
|
- Nie szkodzi, wyszło bardzo porządnie. No i co by tu jeszcze może... Ostatnie zadanie a propo egzaminu: Narysuj coś kojarzącego Ci się z Twoją watahą. - rzekła z uśmiechem na twarzy. Potem trzeba będzie się zastanowić czy zda, czy nie i czy aby na pewno podejmuje dobrą decyzję. Aż dziw patrzeć, że taką odpowiedzialnością obarczają właśnie ją. Nie ma już Alf, Bet czy czegoś?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:37, 03 Lis 2013 Temat postu: |
|
Ściągnęła brwi w przypływie nagłego skupienia. Wyglądała w tej chwili dość zabawnie - twarz szczeniaka nabrała z nagła powagi i opanowania. Zaczęła niespokojnie jeździć ogonem po podłożu, generując wizję swego kolejnego dzieła. W pewnym momencie otworzyła szeroko oczy, a na jej pysku zagościła niezwykła pewność siebie, i to było właśnie to. Złapawszy ideę, wydobyła zza pleców własną kartkę, wzięła raz jeszcze kochany ołówek, do którego węglowego rysika zdążyła się już przywiązać.
Pochyliła się nad kartką i zaczęła rysować. Tym razem dokładnie, mniej pobieżnie niż poprzednio. Z jeszcze większym skupieniem tworzyła kolejne kreski krótkimi, gładkimi pociągnięciami szpikulca ołówka.
Oddała rysunek po zdecydowanie dłuższym czasie. Był on jednak bardzo dopracowany, mienił się cieniami i szczegółami. Przedstawiał feniksa zatapiającego w ogniu las. Był to feniks olbrzymi, przerażający, sprawiający wrażenie nienawistnego i wygłodzonego. Istotnie, była to wizja bardzo psychodeliczna. Skrzydła omiatały okolicę, miażdżąc najbliższe drzewa i rozrzucając je na wszystkie strony. Szpony ryły głębokie bruzdy w spalonej ziemi, z dzioba wydobywały się języki ognia, szarpiąc czerniejące korony drzew; oczy spozierały jakby wprost na tego, kto patrzył na rysunek. Przeraźliwie niepokojące, iskrzące spojrzenie.
- Jeśli to zbyt... upstrzone szczegółami, to wybacz, ale ta wizja wydała mi się być odpowiednia - Wheat spojrzała na nią przepraszająco dużymi, granatowymi oczami. Kiedy rzuciło się dwa spojrzenia - pierwsze na niewinne źrenice autorki, a potem na te iskrzące, szaleńcze, należące do jej dzieła, można było w nich dostrzec... o dziwo, podobieństwo. Co niepokoiło jeszcze bardziej. Jeśli było coś, przez co Wheat umiała - chcąc nie chcąc - pokazać swoje prawdziwe ja, to były to rysunki. Jej dusza była zupełnie inna niż to, jaka wydawała się być, gdy patrzyło się na zewnątrz wilczycy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wheat dnia Nie 16:38, 03 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noisette
Dorosły
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:40, 03 Lis 2013 Temat postu: |
|
Żółta wilczyca kiwnęła głową z wyraźną aprobatą. Chyba dokonała dobrego wyboru... Chyba. - Dobrze. Jakieś konkretne życzenia co do magicznego zaopatrzenia? Wolisz ołówki, pędzle...? - zapytała po chwili dłuższego namysłu. Sama nie wiedziała jak takowy ołówek, pędzel whatever posiądzie, ale pomyślała, że pewnie w jakiś nie zbyt normalny sposób po prostu go zza siebie wyciągnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Śro 2:10, 06 Lis 2013 Temat postu: |
|
Granat oczu zniknął częściowo, przysłonięty powiekami otoczonymi delikatnym czarnym okręgiem, a pysk przybrał wyraz skupienia. Padło pytanie, na które odpowiedzi Wheat nie potrafiła udzielić. Nigdy nie umiała się na ic konkretnie zdecydować. Zawsze balansowała między możliwościami, by w ostatniej chwili pochwycić najbliższą opcję. I tym razem miała problem z decyzją.
- To znaczy... muszę coś wybrać, coś konkretnego? Czy nie może być tak, że... mam ogólnie cały magiczne asortymencik? To by było chyba poręczniejsze niż wybieranie jednego przyboru - spojrzała na Noisette błagalnym, dziecięcym wzrokiem. No bo cóż to, jakże to tak, odmawiać Pszeniczce?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noisette
Dorosły
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:26, 16 Lis 2013 Temat postu: |
|
Noisette pokiwała głową po czym w zupełnie magiczny sposób - nie wiadomo jaki - z magicznego zakrzywienia czasoprzestrzeni wyrwało się pudełko z napisem "Zestaw Młodego Artysty. UWAGA! Ten produkt nie służy do jedzenia!". Żółta samica podała Pszenicy ową skrzynkę i uśmiechnęła się radośnie. - Używaj tego rozważnie... Nie używaj do złych celów... Bla, bla, bla i co jeszcze... Nie jedz własnych ani czyichś łap... To chyba tyle. Powodzenia na nowej drodze zawodowej, pani Artystko! - zakrzyknęła radośnie po czym obróciła się i tanecznym krokiem odeszła.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noisette dnia Sob 19:27, 16 Lis 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:19, 16 Lis 2013 Temat postu: |
|
Odpowiedziała takim samym uśmiechem, biorąc pudełko w łapę. A więc udało się! Ah, Wheat, w końcu zrobiłaś coś produktywnego i zrobiłaś to dobrze, gratulacje.
Userce z nagła zabrakło weny twórczej, o ironio. Wilczyca zamachała wesoło ogonem dla wydłużenia posta, odprowadziła Noisette spojrzeniem radosnych oczu i sama się stąd wyniosła. Yay!
n.m.m.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|