Złocista rzeka.

Artemis

Słysząc jej słowa natychmiast się odwrócił. Warknął, widząc lisicę.
- Wynoś się, bo skończysz jeszcze gorzej niż Layra- ostrzegł po raz pierwszy i najpewniej ostatni.

Kristal · Gość

Przewrócila oczami i połorzyła się ,,Ecie plecie... posiedziać nie można"pomyślała i spojrzała na idącę tu wilczycę ,,Kogo ja widzę zacięty wróg Lajry"myślała.

Diamond

Zaczęła warczeć lecz jej warkot nie był naturalny, był on tak silny jak grzmoty podczas burzy. -Zmiataj stąd bo źle skończysz - warczała a na niebie za nią pokazały się błyskawice.

Artemis

Sasuke nie czekał. Kilkoma susami dopadł lisicę i zatopił kły w jej grzbiecie. Szarpnął mocno, robiąc głęboką ranę.

Kristal · Gość

Ziewnęła
-Hej miło mi was poznać Kristal jestem...-powiedziała nic nie robiąc sobie z Diamond i tego który ją trzymał-Dla ciebie Diamond, Sheena.-wycedziła przez zęby.

Diamond

- Zadarłaś z nie właściwą waderą kotku - mruknęła złowieszczo. Jej ślepia zabłysnęły a piorun uderzył w ziemię obok Kristal. Podeszła do niej, ale trzymała dystans. Silny wiatr poderwał ciało Kristal do góry i wyrzucił z tego miejsca.
- Śmieci zostały posprzątane - mruknęła.

Artemis

Posta musisz zedytować. Pozwolenie otrzymałaś jedynie na czas poza walkami. Nie możesz więc mnie odepchnąć. Nie ma tu MG. No już, zmień post.

Kristal · Gość

//Masz pozwolenie na ,,silny wiatr"//

Diamond

///Mam kontrole nad pogodą złotko ///

Kristal · Gość

//Ok to dozobaczenia młahaha//

Artemis

//Zgłosiłem złamanie regulaminu. Zaraz będzie ostrzeżenie. //

Warknął, zły.
Podziwiał za jej wyczyn Diamond.
- Od zawsze tak umiałaś? - zapytał.

Kristal · Gość

//Już zmieniłam halo//

Diamond

- Nie...choć to ma swoje minusy. - wyjaśniła. Położyła się po takiej właśnie akcji była zmęczona. Teraz było jej zimno, położyła się a drgawki spowiły jej ciało.

Artemis

Nie namyślając się długo, położył się na nią, przekazując jej ciepło swego ciała.
- No już, zaraz będzie lepiej- szepnął jej do miękkiego ucha.
A tamta mnie popamięta...- postanowił sobie.

Diamond

Uśmiechnęła się do niego. - Dziękuję Sasuke - wyszeptała i powoli jej ciało znów odzyskiwało dawną temperaturę.

Artemis

- Nic nie mów. Staraj się wolniej oddychać...-mówił, a przed oczami widział fragmenty z swojej przeszłości. Wojna, zimno, krew na pysku. Śmierć.

Diamond

Oddychała wolno jak kazał i nie odzywała się, teraz krótkie fale gorąca przechodziły przez jej ciało. Po chwili znów dreszcze się pojawiły. Zamknęła oczy.

Artemis

- No już, spokojnie... Posłuchaj. Teraz już jesteś ciepła. Nagrzana i nie jest Ci zimno- sugerował jej. Wiedział jak to działa. Po chwili puścił ją trochę i już nie przytulał jej tak dokładnie.

Diamond

Otworzyła jedno oko i zamrugała nim, otworzyła powoli drugie i uniosła wzrok na Sasuke.
Uśmiechnęła się po czym nie mogła powstrzymać śmiechu i zaczęła się śmiać - Dobrze panie doktorze, dziękuję - zastrzygła uchem. Teraz było już jej ciepło, drgawki zniknęły. Przez ten czas zregenerowała siły. Patrzyła teraz w piękne granatowe niebo. Gwiazdy odbijały się w jej oczach, które się mieniły jak to zwykle w świetle księżyca.

Artemis

- Tylko nie doktorze- ukazał zęby. To nic, że w trochę złośliwych uśmiechu. Patrzył na nią, jak zadziera łeb w górę.
- No i co tam wypatrzyłaś- zapytał po chwili.