Test Scar na Szpiega.

Scarlett

-Jeśli byłaby to naprawdę ważna sytuacja, niestety, choć to teraz wydaje mi się straszne i okrutne, musiałabym. Gdybym nie była Szpiegiem, nigdy bym tego nie uczyniła. Ale dla dobra całej watahy.-powiedziała i westchnęła przeciągle.

Samuerian

- Czyli uważasz, że teraz nie byłabyś zdolna zabić? - spytał Samuel. - A skąd w takim razie wiesz, że jeśli zdasz ten test nagle twoje przekonania co do morderstwa się zmienią? - mlasnął nagle długim jęzorem. - Odpowiadaj! - wykrzyknął nie wiadomo dlaczego w stronę Scarlett.

Scarlett

-Narazie jest test, więc nie muszę nikomu odbierać życia. Ale jeśli zaistnieje sytuacja, zrobię to.-odezwała się Scarlett spokojnie, przyglądając się wilkowi.

Samuerian

- Jednak to na teście mam obowiązek sprawdzić, czy nadajesz się na tę posadę, czy też nie. Gdyby tak nie było, to powiedz mi dlaczego organizowano by te testy? Żeby sprawdzić twoją wiedzę teoretyczną? A może dla czystej rozrywki...? - niezadowolony Sammy to niefajny Sammy. - Więc ostatni raz zapytam: Czy jesteś zdolna zabić teraz? - zaakcentował ostatnie słowo wbijając wzrok w Scarlett.

Scarlett

Scarlett spojrzała prosto w oczy Samuela. Wyprostowała się i wypowiedziała te jedno, tak ważne teraz słowo, które było w pełni szczere:
-Tak. Umiałabym.

Samuerian

To właśnie chciał usłyszeć Samuel.
- No. I mam nadzieję, że to prawda, bo za kłamstwo wobec swej Watahy grozi kara. - powiedział. - Jakie znasz sposoby kamuflażu w terenie? Co zrobisz, aby zamaskować swój widok, zapach...? - zapytał spokojnie lekko machając skrzydłami.

Scarlett

-Akurat będąc brązowo-kremowa, nie mam tak trudnego zadania. Mogę ukryć się w krzakach, na drzewie... Znam też taki sposób, żew wodzie wystawia się tylko głowę ponad wodę i chowa za szuwarami, bądź liliami. Co do zapachu, mogę wytarzać się w danym rodzaju rośliny, która zmieni mój zapach. Błoto także go trochę chamuje.-powiedziała spokojnie.

Samuerian

- Błoto właśnie najlepiej blokuje zapachy... - powiedział Samuel wbijając w wilczycę spojrzenie. - Dobra... A jakie znasz, dajmy na to sposoby komunikacji z innymi szpiegami z twojej watahy na terenach wroga, aby wiadomość, którą chcesz przekazać nie wpadła w niepowołane łapy, a jeżeli już tak się stanie, aby nie zostały z niej wyczytane ważne informacje? - zapytał ciekawy odpowiedzi wilczycy.

Scarlett

-Możemy przekazywać sobie informacje za pomocą gestów. Możemy także ustalić, że np. słowa ,,Co robiłeś wczoraj?" oznaczają ,,Czego się dowiedziałeś?".-powiedziała spokojnie Scarlett.

Samuerian

- Jednak nie oto mi chodziło. Co jeśli nie będziecie mieli możliwości osobistego kontaktu? W jaki sposób pozostawisz innym wiadomość? - spytał spokojnie. O nie, jego akurat nic nie jest w stanie wytrącić z równowagi. Samuel uniósł jedną brew w górę z rosnącym wciąż zainteresowaniem począł znów spoglądać na Scarlett.

Scarlett

-Mogłabyśmy na danym terenie zostawiać jakieś znaki. Np. Na drzewie pazurami zrobić krzyżyk, co oznaczałoby, że dowiedziałam się tego, co było nam potrzebne. Nieraz słyszałam o technice, gdzie Szpiedzy wędrują z jakimiś drobnymi ptakami. I przez te ptaki mogłyby być roznoszone zakodowane wiadomości do innych członków misji.-rzekła nadal spokojnie.

Samuerian

Samuel kiwnął głową.
- Twoje odpowiedzi nie były wybitne, jednak wystarczające. Wiesz sporo na temat szpiegostwa, jednak bardzo trudno było to z ciebie wyciągnąć. Niemniej otrzymujesz rangę Szpiega na okres próbny. Będę cię obserwować, sprawdzać twoje wyniki. Tymczasem - gratuluję. Sprawuj się dobrze i znoś naszej Watasze potrzebne informacje. - powiedział i skłonił się nisko.

Scarlett

Yeah!

-Dobrze, bardzo dziękuje za poświęcony mi czas. W najbliższym czasie postaram się znaleźć Ciebie, Beto i powiedzieć ile osiągnęłam.-powiedziała i uśmiechnęła się.-Ale teraz żegnam. Dowidzenia!-powiedziała i odeszła.

Samuerian

- Do widzenia. - odpowiedział Samuel. Miał nadzieję, że wilczyca będzie się dobrze sprawować. Jego zdaniem umiała wiele i sporo też wiedziała, jednak nie potrafiła tego okazać. Tymczasem wilk zerknął ostatni raz na odchodzącą Scarlett, po czym rozwinął skrzydła i sam odleciał.

zt.