Góra obrad

Zorza

Również zerknęła na znaki. Nie mówiła za wiele, ale obserwowała uważnie tych, którzy chcieli zostać Alfami...
- Uważam, że sam brak przywitania nie ma nic do rzeczy. To silna jednostka sprawia, że całe stado jest silne. Każdy musi starać się, by Woda nie była gdzieś na uboczu, lecz w centrum tej Krainy.

Vitani

To prawda. A Desmond, pytam z ciekawości, co to za znaki ?

Desmond

Spojrzał na Vitani -nic szczególnego- powiedział, spokojnym głosem.
Spojrzał na Zorze skinał jej łbem z szacunkiem.
- zgadzam sie, powinniśmy doprowadzić Watahe do chwały- powiedział.

Vitani

Niech każdy wie, że nie jesteśmy takimi, którzy nic nie robią.

// Ta wataha ma swoje motto ? //

Desmond

- Wataha Wody nie jest taka, my zawsze cos robimy. Nigdy nie znikamy z krainy. Ani sie nie chowamy. Nie jestesmy tchórzami. Lecz wilkami którzy maja swój honor- powiedział, patrząc na nich. Głos miał spokojny.

Vitani

To fakt.

// To ta wataha ma swoje motto czy nie ?! //

Zorza

Wystarczy przeczytać stronę wcześniej, by zorientować się, że nie. Czytaj, a nie tylko pisz po dwa słowa :/

Obróciła wzrok w stronę Desmonda. Miała wrażenie, że tylko z nim tu rozmawia...
- Inne Watahy nami wręcz pogardzają. Nie znają naszej siły... Bo czy w ogóle ją pokazujemy?

Vitani

Raczej nie. - powiedziałam i przez chwilę wsłuchiwałam się w śpiew ptaków .

Desmond

- wiele z nas sie boi, innych. Ale my nie możemy ciągle sie chować. Musimy coś zrobić.- powiedział, wstając. Spojrzał na Zorze.
- mysle o tym żeby przeprowadzac szkolenia, żebysmy przestali sie bać. Musimy pokazac że jestesmy silni.- dodał.

Vitani

Zgadzam się z Desmondem - powiedziałam bardzo poważnie z uniesionymi brwiami. - Tylko kto będzie prowadził te szkolenia i na czym konkretnie będą polegały ? - dodałam i już nie miałam aż tak poważnej miny.

Zorza

- Szkolić mogę ja... Chcę uniknąć sytuacji, że ktoś z innej Watahy będzie nas czegokolwiek uczył. Przynajmniej narazie. Mam Was uczyć samodzielności, zachowywania zimnej krwi i odwagi?

Vitani

I może jeszcze siły, walki ? Przecież musimy umieć walczyć !

Desmond

- ja też moge prowadzić szkolenia, za twoją zgodą Zorzo. Oczywiście bedziemy uczyć samodzielności, walki. Najwazniejsze to jest przetrwanie. Każdy szczeniak powinien przejśc szkolenie, by mógł sie nauczyc przetrwać- powiedział.

Vitani

Zgadzam się. Bo to w końcu od szczeniąt zależy nasza przyszłość. Wilcza przyszłość. Przyszłość naszej watahy.

Desmond

- tak, tylko oni moga doprowadzic stado do chwały. Więc musimy je przygotować- powiedział, patrząc na Zorze. Jego oczy zabłysły niebieskim kolorem. Usiadł, szurając ogonem.

Vitani

Tak, to prawda. - powiedziałam zwrócona do wszystkich. Ogonem owinęłam łapy.

Desmond

Przez chwile patrzył na Vitani. Nie była zbyt rozmowna, mozna to było zauwazyc od razu. Czekał co na to powie Zorza. Lekko machał ogonem, patrząc przed siebie. Co chwile patrzył na Vitani kątem oka.

Vitani

Również czekałam co Zorza powie. W końcu dyskusja była przez dłuższy czas między mną i Desem. XD Patrzyłam na nią.

Szina

Wilczyca weszła cicho na półwysep. Miejsce zebrania.
-Przepraszam za spóźnienie-Szepnęła.-Czy mogę wiedziec co mnie ominęło?-Zapytała cicho, kładąc po sobie uszy.

Vitani

Witaj ! Jestem Vitani. Dyskutujemy o tym, jak doprowadzić watahę do chwały. A jak Cię zwą ? - spytałam uprzejmie i podeszłam bliżej nowej wilczycy.