Góra obrad

Goldek

-y0 synu Vitani. xD A co do powitania... ''Pokój, woda, chleb!''(*)? xD

(*) Ordżynial werszyn: ''Pokój, ziemia, chleb!'', hipisowskie mądrości xD

Vitani

Spojrzałam na niego podnosząc brew i lekko przekrzywiając głowę - Ja myślałam nad..."Aqua", czyli woda. Poprostu woda, czasem burzliwa, czasem łagodna. Zmienna.

Desmond

Przez chwile sie zastanawiał.
- według mnie może być, a wy jak myślicie?- spytał, patrząc na nich. Machnął lekko ogonem.

Goldek

-Mnie sie nie podoba. Za proste... i dziwnie brzmi. ''Aqua, co u ciebie?''... -wymamrotał.

Luan

-Hm,nie wiem jak wam ale pomysł mojej matki mi się podoba..-.odparł i uśmiechnął się do nich.

Desmond

Zamyslił sie.
-hmm..trzeba nad tym pomysleć- mruknął.
Spojrzał na nich.

Szina

-Jak dla mnie, nie jest odpowiedni. Powinno byc to coś, co połączy naszą watahę.-Powiedziała wadera i zrobiła krótką przerwę. Przyjrzała sie uważnie wszystkim pyską. Oczom, bo z nich można było wiele wyczytac, zwłaszcza ona to umiała. Zamknęła oczy i dokończyła dalej.-Samo Woda niewiele znaczy, przywitanie powinno mówic, dlaczego jesteśmy wodą.-Zakończyła i otwodzyła oczy, znów przyjrzała sie oczom innych wilków. Jej wzrok zatrzymał się na oczach Desmonda. Kryła się w nich mądrośc. Jego zdanie było dla niej kluczowe. Jej zdaniem byłby dobrym przywódcą. Zamknęła oczy na powrót i westchnęła zmęczona.

Vitani

Dobry pomysł, ale jak jest pomysł, powinna być też propozycja - powiedziałam i lekko podniosłam brew.

Luan

-Tak...masz rację.-.odparł i spojrzał na matkę.

Desmond

Przez cały czas patrzył an Szine.
- kazdy wie że woda wprawdzie jest zmienna, ale wieczna. Więc powitanie musi odzwierciedlać zmiennosc i wieczność wody- powiedział, patrząc na Szine. Po chwili spojrzał na Vitani i Luan'a.

Szina

Wadera czuła się ciut dziwnie, czując na sobie spojrzenie basiora. Zamknęła oczy i cicho westchnęło, co przypominało troch mruczenie. Jednak była zmęczona i głos wydany mimowolnie nie był oznaką przyjemnego spędzania czasu.

Desmond

Ponownie spojrzał na Szine, jego oczy lekko błysły niebieskim kolorem.
- więc, macie jakieś pomysły?- spytał, patrząc na nich. Spojrzał an Vitani, potem na Szine.

Szina

-Ja niestety nie.-Powiedziała wadera i zigrorowała to, ze wilk wciąż na nią patrzył.

Desmond

- ja tez nie- powiedział, zastanawiajac sie. Odwrócił wzrok, starał sie nie patrzeć na Szine. Wbił wzrok w ziemie. Zastanawiajac sie. xD

Luan

-Ja także nie...-.odparł sennie,ziewnął po chwili,nudziło mu się,myślał o Ramonie.

Desmond

- wilki ruszcie głowami- powiedział, zeskoczył z skały.
- myślcie, nie śpijcie. Jestescie na Obradzie a nie w swoim legowisku- powiedział, krążac obok nich. Patrząc na nich niebieskimi ślepiami.

Szina

-Desmondzie, wszyscy są już zmęczeni. Ale przywitanie może byc takie:
Witajcie bracia i siostry, witajcie wśród wód!"? Nie wiem czy dobre, ale nie mam sił więcej myślec.-Stwierdziła wadera.

Goldek

-To znowuż za długie. oO Jak już mówiłem, żaden ze mnie poeta, ale staram sie coś wymyśleć.

Desmond

Spojrzał na Szine.
- więc idzcie odpocząc, spotkamy sie kieyd indziej- powiedział, on czul sie pełen sił. Wkoczył na głaz i spojrzał na nich.

Goldek

-Iii tam. Ja jestem pełen energii! - mówiąc to zaczął biegać w kółko xD