Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Desmond
Dorosły
Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:18, 29 Sie 2013 Temat postu: KP Desmonda |
|
Imię: Znany jest on pod wieloma imionami, lecz posługuje się tylko jednym, które głęboko już zostało w nim zakorzenione i wielu zna go właśnie pod takim imieniem ~ Desmond.
Rasa: wilczysko z domieszką zwykłego kundla, plugawy mieszaniec.
Wiek: już wiele on liczy lat dlatego można nazwać go starym ale za to doświadczonym wilkiem.
Ranga: Dorosły
Historia: Desmond przybył do tej krainy z odległych stron, jego historia nie jest tak na prawdę nikomu znana gdyż nigdy jej nie opowiadał. Sam też niewiele pamięta a wspomnienia głęboko zakorzenione w jego mózgu są pokryte mgłą i niezbyt wyraźne. Życie nauczyło go podejmować trudne decyzje, z tego co pamięta to tylko smak i zapach krwi, ujadanie psów, ból gdy gardziel zostaje rozpłatana przez ostre zęby niczym szpikulce. Trafił w ręce ludzi a mianowicie do małego chłopca, który znalazł go pewnego dnia zziębniętego na śniegu. Mimo sprzeciwu rodziców zachował czarnego bezbronnego wilczka o szarych ślepiach i potajemnie karmił jak i uczył sztuczek. Desmond był na każde jego zawołanie, razem przemierzali rozległy las, uciekali z pułapek, podkradali się do sąsiadów i robili psikusy. Wilk w czasach młodości był na prawdę niesforny i sprawował wiele kłopotów, a gdy podrósł to prawda wyszła jednak na jaw. Rodzice chłopaka nie chcieli mieć w domu krwiożerczej bestii jak to powiedzieli, mimo że młodzieniec bronił wilka jak tylko mógł to ... został mu i tak zabrany. Bronił się, wiedział to bardzo dobrze lecz pamięta tylko tępy ból w okolicach czaszki a potem obudził się w klatce wśród innych ujadających psów. Już nigdy nie było mu dane zobaczyć małego chłopca, który stał się jego jedynym przyjacielem. Desmond nie chciał jeść przez co był bity przez nowego właściciela, który zajmował się walką psów. Nie chciał on walczyć przeciwko swoim krewnym lecz los był dla niego okropny. Z czasem całkowicie zapomniał o małym chłopcu a głód jednak zrobił swoje i Desmond w mgnieniu oka zamienił się w prawdziwą krwiożerczą bestię. Na początku nie szło mu za dobrze, miał wiele przegranych pojedynków i ran ale z czasem nauczył się jak wygrywać i robił to nawet z dumą jak i wyższością. Nawet zdarzyło mu się ugryźć właściciela, który z tego faktu nie był zadowolony. Z biegiem czasu stał się czempionem w walkach psów, mimo tego, że wiele miał z wilka. Instynkt podpowiadał mu jak powinien wgryźć swoje długie kły w gardziel ofiary i rozszarpać ją w efektowny sposób.
Nie wiedział jak.. ale udało mu się po długich dla niego latach uciec z tego okropnego miejsca, po prostu wykorzystał nieuwagę pewnego młodzieńca który się nim opiekował gdy ten nie domknął klatki i wilczysko mogło uciec na wolność. Wolność.. ale czy oblicze wolności było mu sprzyjające? Nie był on nauczony radzenia sobie w tzw "dziczy", ale jego wilcza natura dawała się we znaki dlatego zmieszany z lekką nutką pragnienia krwi nauczył się żyć w trudnych dla niego warunkach. Trawił on do tej krainy, dołączył do Watahy Wody, poznał w niej swoją jedyną i prawdziwą miłość - Paige. Po rozstaniu zakochał się ponownie w pewnej wilczycy z Watahy Wiatru - Karenaj. Lecz nie będziemy pisać tutaj o jego miłosnych rozterkach i podbojach. Został Alfą Wody i wiodło mu się bardzo dobrze gdy nagle.. dopadła go straszna choroba, która wyniszczała jego organizm od środka tak jakby był zjadany żywcem. Niestety zmusiło go to do odejścia.
Ale wrócił.. pytacie sie jak? To jest jego słodką tajemnicą, może zaprzedał duszę samemu diabłu? Kto wie.
Charakter: Nigdy nie wiadomo jak zachowa się w danej sytuacji.. życie w tej krainie z rozszalałem bestii zamieniło go w spokojnego wilka. Chętnie pomoże tym, którzy jej potrzebują. Nie przejdzie wobec cierpienia obojętnie. Zadręcza się wspomnieniami, które śnią mu się nawet po nocach przez co nie może spać. Jest cholernie uparty i to jego największa wada, zawsze postawi na swoim i wtedy ciężko się z nim porozumieć czy mu udowodnić, że nie ma on racji. Czasami bywa złośliwy, ale zazwyczaj dla tych którzy są dla niego. Nie uśmiecha się za często, uważany jest za ponuraka. Dobry materiał na przyjaciela, nigdy nie zawiedzie.
Ekwipunek: aktualnie nic nie posiada przy sobie, wszystko co posiadał zniszczył bądź ukrył.
Coś więcej: ciało pokryte licznymi bliznami; nieuleczalna choroba, która zjada go od środka - zastopowana przez niewidzialny łańcuch który okala jego personę, powoduje trudności z poruszaniem, duszności, zawroty głowy, brak równowagi a czasami nawet halucynacje.
Atrybut: siła[/size]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Desmond dnia Nie 15:35, 30 Mar 2014, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:44, 30 Mar 2014 Temat postu: |
|
Złapałam zabawną literówkę: Desmoś napisał: | Trawił on do tej krainy [...] |
Poza tym niemal bez zarzutu, pamiętaj tylko, iż 'naprawdę' piszemy łącznie.
Witaj z powrotem, baw się dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|